Boski jest boski – przyznaję się, nie potrafię pisać o nim inaczej. Boski nie ma czasu na to, aby się zatrzymać. Boski podąża przed siebie. Jest to tu, to tam. Tylko czasami zwolni – wskoczy do klatki, napije się wody i biegnie dalej. Dzisiaj wyjątkowo znalazł natomiast chwilę na to, aby rzucić się na plecy, poturlać i poleżeć przez 30 sek. I wszystko byłoby idealnie, gdyby jego życiowa energia i tkwiąca w nim radość życia w pełni korespondowały z jego zdrowiem…10 minut szaleństw to dla Boskiego czasami trochę zbyt dużo. Kiedy położył się w klatce, miał zaczerwieniony nos, oddychał bardzo szybko i niespokojnie. Byłoby lepiej, gdyby Boski był ostoją spokoju, ale nie jest. Obok jego klatki nie można przejść spokojnie. Jedyne co możemy to bardzo uważnie go obserwować, podawać leki i reagować od razu, kiedy coś zaczyna nas niepokoić. I tak to jest z Boskim.
Oko Boskiego dzisiaj wygląda lepiej. Jutro Boskiego zobaczy doc.
Brzózka jest piękną, białą królicą z przeuroczym omykiem! Nie wykazuje żadnych oznak terytorializmu, jest kontaktowa i ma mnóstwo energii.
Ciotka Adamsowa nie jest zachwycona antybiotykoterapią, ale ma apetyt, robi bobki. Jest po prostu trochę bardziej wyciszona. Ale jaka dostojna!
Fasolce dopisuje bardzo dobry humor. Ma apetyt. Robi coraz więcej bobków, pije wodę, chociaż niestety zbyt dużo. Biega za człowiekiem, staje na łapkach i aportuje, czasami kiedy się zirytuje – bardzo nie podoba jej się moment, kiedy zabezpieczam bandażem wenflon, zaczyna mnie podgryzać i okazuje swoją niechęć. Z drugiej strony, kiedy przychodzi czas na podawanie jej leków, z ciekawością zagląda do swojego koszyka i z apetytem wypija chitofos (lek na nerki). Poza tym Fasolka bardzo dobrze dogaduje się z innymi królikami, chociaż niekoniecznie podoba jej się to, że Atos jest trochę nachalny – taka z niego mała przylepa.
Mananek to królik wszędobylski i towarzyski. Powoli poznaje teren i oswaja się z nowym miejscu. Jutro wybieramy się na wizytę do doc.
Muszkieterowie tworzą czarujące trio. Są bardzo ufni i kontaktowi, czasami wręcz zbyt odważni – nie czują respektu nawet przed Ciotką Adamsową. Maluchy czeka odkorkowywanie, badanie kontrolne i ważenie – mam nadzieję, że Atos przybrał na wadze, chociaż wydaje mi się, że tak nie jest.
I tak można pisać o podopiecznych Azylu bez końca, ale czas na więcej zdjęć z niedzieli w Azylu (niedzieli w pigułce).
To jednak nie koniec informacji na dzisiaj. Wieczorem pod naszą opiekę trafiła Śmietanka – samiczka w trudnym do określenia wieku (były właściciel podawał różne wersje), jak to ładnie określił zatuczon – królik, który do niczego się nie nadaje.
Podsumowując Śmietanka to po prostu kolejna ofiara ludzkiej głupoty i całkowitej ignorancji.
Śmietanka jest bardzo spokojna, ale też bojaźliwa. Jutro zabieramy ją na wizytę do doc. W tygodniu na pewno czeka ją badanie krwi.
cdn. mam nadzieję, że jutro wieczorem po wizycie u doc ; )
I jeszcze jedno ważne ogłoszenie.
Szukamy pilnie transportu z Olsztyna do Torunia dla naszego nowego podopiecznego!
1 Komentarz
Mój piękny brązonosek <3 jeśli nie Atos to kto?
Według mnie zdecydowanie powinien być Aramisem 😉
http://lh6.ggpht.com/-4ESXObwFrbc/VNfDcr74HxI/AAAAAAABNcg/H5s-kQV_iuM/w700-o/DSC08464.JPG