Fasolka czuje się dzisiaj gorzej. Ma dzisiaj bardzo mały apetyt, znowu jest też bardzo osowiała. Najgorsze jest jednak to, że dzisiaj był problem z podłączeniem jej kroplówki. Już po kilku sekundach bardzo powolnego wlewu zaczęła źle oddychać, dlatego nie ryzykowaliśmy – w przypadku wlewów dożylnych bardzo ważne jest to, aby uważnie obserwować królika i to jak oddycha, tak aby nie doszło do przeciążenia układu krążenia i obrzęku płuc. Obawiam się, że jutro czeka nas bezpieczniejsza dla Fasolki opcja – kroplówki doszpikowej. Obawiam się, że mocznik coraz bardziej ją zatruwa.
Dzisiaj kontrolne badanie krwi wykonaliśmy u Kozieradki, Krety oraz Soi.
Fircyk
Fircyk jest bardzo wystraszony i zdystansowany. Kiedy biega, reaguje panicznie na każdy ruch, szelest.
Miejmy nadzieję, że z czasem nam zaufa.
Pierrot
Pierrot nie jest zachwycony karcerem w małej klatce, ale niestety nie ma wyjścia. Ma bardzo słabe kości i na razie to konieczność : ( Odrobina suszonego jabłka od cioci Marty to dobry pocieszyciel.
Boski
Boski bez większych zmian. Wciąż otrzymuje 1/4 tab. enarenalu raz dziennie, a my z uwagą przyglądamy się jego zachowaniu/ oddechowi za każdym razem, kiedy wraca do klatki.
Przylepka
Przylepka jutro odwiedzi doc w ramach standardowej kontroli, ale chyba w końcu udało nam się ją ustabilizować i odżyła po zatruciu martwymi płodami…
Śnieżka
Śnieżka czuje się bardzo dobrze po sterylizacji, która odbyła się kilka tygodni temu. W najbliższych dniach również czeka ją kontrola u doc.
Poza tym na froncie bez większych zmian. Cynamon wciąż znęca się nad nami swoją postawą – woda nie jest mi potrzebna do życia i zbyt suchą kuwetą…- otwarcie jamy brzusznej wydaje się nieuniknione, Pocieszka je i robi bobki – chwilowo ktoś jest wobec nas wyrozumiały! etc. Jutro walczymy u doc. I tak to się kręci.
To chyba wszystko na dzisiaj. Do usłyszenia!
2 komentarze
Nie jest łatwo…
Na szczęście rodi ze strzykawki Fasolka zjadła właśnie z dużym apetytem – współpracowała na medal!