Fotograficznie, Z życia Azylu

Wtorek (18.11.2014 r.)

18 listopada 2014

Wczoraj wieczorem musieliśmy podjąć kolejną, trudną decyzję. Pozwoliliśmy Bajecznej odejść. Nie było szans, aby ją uratować. Wyniki sekcji zwłok tylko potwierdziły nasze przypuszczenia. Cała przepona była zajęta przez ropę.

[pe2-image src=”http://lh4.ggpht.com/-9OeZn96pFJM/VGI5SBfJlbI/AAAAAAABGBI/mphqam0Q5-o/s144-c-o/IMG_2250.JPG” href=”https://picasaweb.google.com/116670096946015854768/20141111Molly#6080485428703106482″ caption=”” type=”image” alt=”IMG_2250.JPG” ]

Nigdy nie oddałabym tych kilku dni, które udało nam się spędzić razem. Dla nich było warto. I chociaż było to tylko kilka dni, czuję ogromny żal. Do tego nie można się przyzwyczaić, chociaż to uczy pokory.

[pe2-image src=”http://lh5.ggpht.com/-rpLmEMsbuHY/VGe_FvOvNVI/AAAAAAABGN8/j7a4R09irG8/s144-c-o/IMG_2504.JPG” href=”https://picasaweb.google.com/116670096946015854768/20141115#6082039927085675858″ caption=”” type=”image” alt=”IMG_2504.JPG” ] [pe2-image src=”http://lh4.ggpht.com/-qsTB_kM503s/VGup3GysZFI/AAAAAAABGTE/Cm4JDKytm9U/s144-c-o/IMG_2532.JPG” href=”https://picasaweb.google.com/116670096946015854768/20141118Bajeczna#6083142485875123282″ caption=”” type=”image” alt=”IMG_2532.JPG” ] [pe2-image src=”http://lh5.ggpht.com/-d7lgkjT9Cz4/VGCifa6niLI/AAAAAAABF34/kqvU5s0Gwkk/s144-c-o/DSC00753.JPG” href=”https://picasaweb.google.com/116670096946015854768/20141110#6080038157634996402″ caption=”” type=”image” alt=”DSC00753.JPG” ] [pe2-image src=”http://lh6.ggpht.com/-wxYwFCmXm4I/VGCi72I-DMI/AAAAAAABF4g/pMfb469C9cQ/s144-c-o/IMG_2134.JPG” href=”https://picasaweb.google.com/116670096946015854768/20141110#6080038645979286722″ caption=”” type=”image” alt=”IMG_2134.JPG” ] [pe2-image src=”http://lh5.ggpht.com/-mUKteoRZKi8/VGI5L1RzIfI/AAAAAAABGA4/a81bjtnVAQI/s144-c-o/IMG_2230.JPG” href=”https://picasaweb.google.com/116670096946015854768/20141111Molly#6080485322346668530″ caption=”” type=”image” alt=”IMG_2230.JPG” ] [pe2-image src=”http://lh5.ggpht.com/-HuKqrl34ITo/VF_PBsTDKnI/AAAAAAABFz8/AmJ94qR9PQ8/s144-c-o/IMG_2065.JPG” href=”https://picasaweb.google.com/116670096946015854768/20141109#6079805649951337074″ caption=”” type=”image” alt=”IMG_2065.JPG” ] [pe2-image src=”http://lh5.ggpht.com/-v42fpsOnIiY/VGI4RZUpj9I/AAAAAAABGAI/S7ZN9w9BLgU/s144-c-o/DSC00783.JPG” href=”https://picasaweb.google.com/116670096946015854768/20141111Molly#6080484318410018770″ caption=”” type=”image” alt=”DSC00783.JPG” ]

Kilka dni temu miałam nadzieję, że uda nam się ustabilizować sytuację w Azylu i to co najgorsze, minie. Niestety nie.

Wyniki sekcji zwłok Dali potwierdziły, iż przyczyną jej śmierci była najprawdopodobniej ostra/nadostra postać wirusa, o czym świadczył krwisty płyn w j. otrzewnej oraz m.in. obecność krwiaków na krezce jelitowej. Chociaż tak bałam się, że Dali zabraknie oddechu z powodu obrzęku nosa, to nie on doprowadził do jej śmierci. Mimo bardzo poważnego stanu Dali, jej śmierć jednak była dla mnie szokiem – wszystko trwało chwilę. 10 min. wcześniej wyjęłam skończyłyśmy kolejną inhalację, wcześniej zjadła rodi ze strzykawki…W sobotę nie było też ropnego wysięku z nosa, inhalacje i bardzo silne antybiotyki pomagały, a podczas sekcji okazało się, że w j. nosowej nie było ropy.

W ostatnich dniach pisałam o chorobach wirusowych, o tym, że być może nie uda nam się ustalić, z czym mamy do czynienia. Być może z nowym wirusem. Wnikliwe analizy nie dają póki co jasnej odpowiedzi na pytanie, z czym walczymy, ale nie jest dobrze.

Kiedy pod naszą opiekę trafiały króliki z myxomatozą w końcowym stadium – bo tak bylo chociażby w przypadku Mosiniaków, intensywne leczenie dawało rezultaty. Dożylny interferon, bardzo silna antybiotykoterapia. Teraz jest inaczej.

Objawy nie ustępują. Tylko u Dolly i Zjawiskowej do dzisiaj nie pojawiły się kolejne, inaczej jest m.in. w przypadku Molly. Utrzymuje się silny obrzęk odbytu, obrzęk oczu i nosa jest coraz silniejszy. Dzisiaj zaczęły się problemy z oddychaniem. Trudno to zrozumieć, zwłaszcza, biorąc pod uwagę na jakim etapie wprowadziliśmy leczenie. Interferon – dwie dawki, lydium, dożylna gentamycyna, cefaleksyna i wciąż odbijamy się od ściany. Od dzisiaj Molly otrzymuje również TFX, inhalujemy go kilka razy dziennie, stosujemy sól morską, xylogel. Robimy wszystko ponad ludzkie siły. Dosłownie. I czasami tych sił już brakuje, chociaż wtedy mimo wszystko wbrew wszystkiemu, próbujemy je gdzieś znaleźć. Molly, Molly, o którego tak strasznie walczyliśmy. I to był cud. Staram się o tym nie myśleć, ale nie zawsze to nie jest możliwe, zwłaszcza wtedy, kiedy trzeba podjąć decyzję o eutanazji Bajecznej, po raz kolejny zmierzyć się z zapaścią u Amigo, z codziennością, którą tworzą nasi podopieczni. Ostatnie dni są wyjątkowo trudne. Bezsilność, która zderza się z tak ogromnym zaangażowaniem, to mieszanka wybuchowa.

U Ikari obrzęk uszu zszedł, ale oddechowo jest daleko od ideału, chociaż płuca i oskrzela były jeszcze wczoraj czyste.

W czwartek wchodzimy z kolejną dawką interferonu. To nasza jedyna nadzieja, mimo  wszystko. Podejrzewam, że gdyby nie interferon, już teraz nie mielibyśmy o kogo walczyć. Patrząc na Dolly, która szaleje po kwarantannie, marudzi, pyskuje, boję się, co zastanę rano, ale chcę wierzyć, że jednak mamy szansę…i przetrwamy nawet taką próbę.

[pe2-image src=”http://lh5.ggpht.com/-z0FvDZzg_t4/VGtmWLmphII/AAAAAAABGRY/1MRFT-q5PXc/s144-c-o/IMG_2575.JPG” href=”https://picasaweb.google.com/116670096946015854768/20141118#6083068252952036482″ caption=”” type=”image” alt=”IMG_2575.JPG” ] [pe2-image src=”http://lh3.ggpht.com/-JWqB8xXaDus/VGtmc074CEI/AAAAAAABGRw/YzdI9CNmJJI/s144-c-o/IMG_2583.JPG” href=”https://picasaweb.google.com/116670096946015854768/20141118#6083068367126136898″ caption=”” type=”image” alt=”IMG_2583.JPG” ] [pe2-image src=”http://lh6.ggpht.com/-He1ECSuxpG8/VGtmmyd70eI/AAAAAAABGSE/CvnLFcfIOJU/s144-c-o/IMG_2588.JPG” href=”https://picasaweb.google.com/116670096946015854768/20141118#6083068538262376930″ caption=”” type=”image” alt=”IMG_2588.JPG” ]

Dzisiaj podjęliśmy też decyzję o tym, że wejdziemy z lekami przeciwgrzybicznymi. Grzybica oddechowa jest bardzo mało prawdopodobna (chociażby z uwagi na tempo pojawienia się objawów), ale nie mamy nic do stracenia. Będziemy walczyć, jak zawsze.

Jutro napiszę więcej o naszych planach na najbliższe dni. Azyl mimo wszystko musi funkcjonować normalnie.

I tak np. przed Boskim badanie krwi. Jest szalony, niewykastrowanym samcem, znaczącym teren w klatce, ale ilość jego moczu jest wręcz przerażająca. Być może to jednak tylko nasza nadgorliwość.

Czarujący razem z Edwardem i Kajzerką byli dzisiaj na kontroli u doc. Stan bez zmian, chociaż w tych przypadkach też czekają nas kontrolne badania krwi – u Edwarda i Kajzerki kontrolnie w kierunku wątroby, u Czarującego po raz pierwszy – mimo wykluczenia kokcydiozy, Czarujący jedząc siano i zioła, ma cały czas nie do końca prawidłowy kał. Pytanie czy nie ma też problemów wątrobowych etc.

[pe2-image src=”http://lh5.ggpht.com/-qsa40nJLDkk/VGu2qOmhpPI/AAAAAAABGUw/awNWD1UxY0I/s144-c-o/IMG_2613.JPG” href=”https://picasaweb.google.com/116670096946015854768/20141118UDoc#6083156558284432626″ caption=”” type=”image” alt=”IMG_2613.JPG” ] [pe2-image src=”http://lh4.ggpht.com/-TK1nYuzp7j4/VGu2snR6hRI/AAAAAAABGU4/LE7iYubdyqI/s144-c-o/IMG_2619.JPG” href=”https://picasaweb.google.com/116670096946015854768/20141118UDoc#6083156599268607250″ caption=”” type=”image” alt=”IMG_2619.JPG” ] [pe2-image src=”http://lh4.ggpht.com/-4U_SIStaKNg/VGu2u1VthBI/AAAAAAABGVA/jmCoNlcY0Mw/s144-c-o/IMG_2622.JPG” href=”https://picasaweb.google.com/116670096946015854768/20141118UDoc#6083156637402366994″ caption=”” type=”image” alt=”IMG_2622.JPG” ]

Pozytywnie kontrolę u doc zaliczyła również Petitka. Chociaż kilka miesięcy temu obawialiśmy się, że straci oko, udało się je uratować – Weronika : * Petitka odzyskała odruch mrugania (porażenie wskutek e.c.), oko wygląda nieporównanie lepiej.

[pe2-image src=”http://lh3.ggpht.com/-SnVExI2bcPI/VGu2xmABllI/AAAAAAABGVI/8fwGvbNZz_k/s144-c-o/IMG_2624.JPG” href=”https://picasaweb.google.com/116670096946015854768/20141118UDoc#6083156684824483410″ caption=”” type=”image” alt=”IMG_2624.JPG” ]

Wczoraj wieczorem do Azylu trafiły również dwie chore świnki morskie. Jednej nie udało się uratować. Druga jest osłabiona/wychudzona i ma zapalenie jelit/rzadki kał, brak apetytu- przyczyną śmierci pierwszej była najprawdopodobniej kokcydioza. To taki gratis dla nas…

[pe2-image src=”http://lh3.ggpht.com/-SSqtf2B0j0o/VGu2mZTKgCI/AAAAAAABGUo/QXCu8Xcy2gI/s144-c-o/IMG_2611.JPG” href=”https://picasaweb.google.com/116670096946015854768/20141118UDoc#6083156492436537378″ caption=”” type=”image” alt=”IMG_2611.JPG” ]

Wdrożyliśmy leczenie i czekamy na efekty.

Świnki były podobno niechcianym prezentem.

Z Duszkiem

[pe2-image src=”http://lh6.ggpht.com/-oD2GPEW04JY/VGtmpm5EhoI/AAAAAAABGSM/bLads8oZGS0/s144-c-o/IMG_2592.JPG” href=”https://picasaweb.google.com/116670096946015854768/20141118Rozne#6083068586694575746″ caption=”” type=”image” alt=”IMG_2592.JPG” ]

Mam ogromny niedosyt zdjęć, ale może uda się to mimo wszystko nadrobić.

I coś optymistycznego.

Molly podczas inhalacji

(Molly ten ukryty pod ręczniki, nie mylić z naszym króliczym inhalatorem!)

[pe2-image src=”http://lh5.ggpht.com/-csW3Tsiw0yg/VGu2ku0X67I/AAAAAAABGUg/ZxQiBrKmdB4/s144-c-o/IMG_2606.JPG” href=”https://picasaweb.google.com/116670096946015854768/20141118UDoc#6083156463853235122″ caption=”” type=”image” alt=”IMG_2606.JPG” ]

10 komentarzy

  • Odpowiedź Janka (po_sąsiedzku) 19 listopada 2014 at 20:59

    Czy inhalacje w trakcie trwania infekcji są bezpieczne?

    • Odpowiedź Ola Azyl dla Królików 19 listopada 2014 at 21:00

      Tak, nie ma jakichkolwiek przeciwwskazań do inhalacji, wręcz przeciwnie, biorąc pod uwagę obrzęk j. nosowej, są niezbędne, aby ułatwiać oddychanie.

  • Odpowiedź waldi poznański 19 listopada 2014 at 01:03

    i świnki istna arka:) akisz akisz! obyście tylko szybko się uporały z tym dziwnym wirusem dokładnie kwarantanna nie wiem czy to Frania taka wysypana na nosku?Pewno doktór pobierze jakieś próbki co to jest? a Duszek i tak ma swoje problemy ze zdrowiem inhalacje,leki mnóstwo pracy!Trzymam kciuki

  • Odpowiedź Ola 19 listopada 2014 at 00:00

    Śledzę ostatnio codziennie.. bardzo mi przykro, że tyle złego Was spotyka. Teraz jest okropny okres, dużo nagłych śmierci i strasznych chorób.. wszędzie wokół. Listopad zbiera żniwo. 🙁
    Duszek jest cudowny.. wygląda podobnie jak Lucuś, który mnie opuścił parę dni temu. Trzymam kciuki za wszystkich z całych sił!

  • Odpowiedź otka_a 18 listopada 2014 at 23:36

    Króliczy inhalator mnie rozwalił! Niesamowity! Skąd bierzecie takie genialne gadżety? 😀

    Mam nadzieję, że uda Wam się z doktorem opracować jakiś plan działania i leczenia tych maluchów… szkoda zwierzaków, szkoda waszych nerwów. I to wszystko przez jednego wirusa? Tak nie może być!

    Olu, dużo siły :* Trzymajcie się :*

  • Odpowiedź Janka (po_sąsiedzku) 18 listopada 2014 at 23:13

    Mówi się, że nieszczęścia chodzą parami, ale w listopadzie ruszyły stadnie 🙁
    Czy są prowadzone jakieś badania laboratoryjne w kierunku tego cholerstwa?
    A ta bidulka ( nie wiem czy z Adamsów, czy Frania)
    http://lh6.ggpht.com/-He1ECSuxpG8/VGtmmyd70eI/AAAAAAABGSE/CvnLFcfIOJU/w400-o/IMG_2588.JPG
    jak funkcjonuje? czy objawy choroby zatrzymały się choć trochę?

    • Odpowiedź mimi 19 listopada 2014 at 08:42

      A czy ta bidulka to nie Ikaria? Myślę o niej cały czas i wciąż mam nadzieję, że wydobrzeje.

      • Odpowiedź Ola Azyl dla Królików 19 listopada 2014 at 21:52

        Tak, Ikaria. Póki co bez zmian. Największy jej problem tak jak pisałam to nos. Póki co ma apetyt, bobkuje. Jest dość aktywna. Inhalujemy ją dodatkowo.

  • Odpowiedź magda 18 listopada 2014 at 22:52

    Bardzo mi żal Bajecznej. Naprawdę miałam nadzieję że się uda. Ta historia miała skończyć się inaczej.

    • Odpowiedź Vanessa H 19 listopada 2014 at 15:47

      I agree also. I am so sad to hear that she is gone. I too was hoping that it would turn out different. How sad. She was looking so good after surgery. 🙁

      Vanessa

    Napisz komentarz

    *