Fotograficznie, Z życia Azylu

Listopadowe porządki

22 listopada 2014

Dezynfekcję Azylu uważamy za dokonaną w najdrobniejszych szczegółach – klatki, lampy, ściany, miski, poidła, każdy kartonik, koszyk, mogłabym wymieniać w nieskończoność. Zapach wszystkich użytych dzisiaj środków dezynfekujących przyprawiał nas o zawrót głowy, zimno o dreszcze, ale dałyśmy radę. Sobotni plan został zrealizowany. Wieczorem podopieczni Azylu wrócili do swoich lśniących klatek.

[pe2-image src=”http://lh4.ggpht.com/-RtlQnDaOhtA/VHEGKZoxyHI/AAAAAAABGjE/1dFpaFm1oKQ/s144-c-o/DSC01118.JPG” href=”https://picasaweb.google.com/116670096946015854768/20141122#6084651347304630386″ caption=”” type=”image” alt=”DSC01118.JPG” ]

Boski szybko zaznaczył swoją obecność, rujnując naszą idyllę, ale już pogodziliśmy się z tym, że nie możemy mieć wszystkiego – bycie boskim jest dla niego wystarczającym obciążeniem. Na szczęście Boski jest pod pewnym względami jedyny w swoim rodzaju i większość naszych podopiecznych nie traktuje go jak autorytetu w aspekcie czystości ; )

[pe2-image src=”http://lh4.ggpht.com/-H0vB29w-ihY/VHEGNjxcECI/AAAAAAABGjU/RotSP3UL-rU/s144-c-o/DSC01124.JPG” href=”https://picasaweb.google.com/116670096946015854768/20141122#6084651401564917794″ caption=”” type=”image” alt=”DSC01124.JPG” ] [pe2-image src=”http://lh4.ggpht.com/-TGz8gkf84Rg/VHEGbQCtOXI/AAAAAAABGj8/99bTY_XGzwU/s144-c-o/DSC01131.JPG” href=”https://picasaweb.google.com/116670096946015854768/20141122#6084651636786805106″ caption=”” type=”image” alt=”DSC01131.JPG” ] [pe2-image src=”http://lh3.ggpht.com/-X36rFgCtHNc/VHEGiHxZ4dI/AAAAAAABGkM/LR8MMOdk52s/s144-c-o/DSC01133.JPG” href=”https://picasaweb.google.com/116670096946015854768/20141122#6084651754825834962″ caption=”” type=”image” alt=”DSC01133.JPG” ] [pe2-image src=”http://lh3.ggpht.com/-M50fvsS9xPs/VHEGkql_5dI/AAAAAAABGkU/ta82dtDbxdA/s144-c-o/DSC01134.JPG” href=”https://picasaweb.google.com/116670096946015854768/20141122#6084651798532974034″ caption=”” type=”image” alt=”DSC01134.JPG” ] [pe2-image src=”http://lh6.ggpht.com/-Vou1PKFAXnU/VHEGvrKWKzI/AAAAAAABGks/CuEjuv7X0Mc/s144-c-o/DSC01138.JPG” href=”https://picasaweb.google.com/116670096946015854768/20141122#6084651987663989554″ caption=”” type=”image” alt=”DSC01138.JPG” ] [pe2-image src=”http://lh6.ggpht.com/-T_uIGoBSbOs/VHEGx_XlhiI/AAAAAAABGk0/3nYvu0FyuWQ/s144-c-o/DSC01139.JPG” href=”https://picasaweb.google.com/116670096946015854768/20141122#6084652027447969314″ caption=”” type=”image” alt=”DSC01139.JPG” ] [pe2-image src=”http://lh5.ggpht.com/-K1AXBkpZSzc/VHEG1k0x4-I/AAAAAAABGlE/y4LD09wDbrk/s144-c-o/DSC01146.JPG” href=”https://picasaweb.google.com/116670096946015854768/20141122#6084652089042133986″ caption=”” type=”image” alt=”DSC01146.JPG” ] [pe2-image src=”http://lh4.ggpht.com/-N2zBPVX7r28/VHEHBJrSagI/AAAAAAABGlk/DEWTdLFWQp0/s144-c-o/DSC01154.JPG” href=”https://picasaweb.google.com/116670096946015854768/20141122#6084652287912995330″ caption=”” type=”image” alt=”DSC01154.JPG” ] [pe2-image src=”http://lh6.ggpht.com/-JC5W68Oood4/VHEHbHPYlKI/AAAAAAABGnE/R5mKSq2Zbg0/s144-c-o/DSC01207.JPG” href=”https://picasaweb.google.com/116670096946015854768/20141122#6084652733935686818″ caption=”” type=”image” alt=”DSC01207.JPG” ] [pe2-image src=”http://lh6.ggpht.com/–LQ_c3PDmpA/VHEHeDh06dI/AAAAAAABGnM/IBGBnRYKKOI/s144-c-o/DSC01212.JPG” href=”https://picasaweb.google.com/116670096946015854768/20141122#6084652784478906834″ caption=”” type=”image” alt=”DSC01212.JPG” ] [pe2-image src=”http://lh6.ggpht.com/-zh-wBEJED3w/VHEHgYlfhEI/AAAAAAABGnU/LoXsn34obYk/s144-c-o/DSC01214.JPG” href=”https://picasaweb.google.com/116670096946015854768/20141122#6084652824491164738″ caption=”” type=”image” alt=”DSC01214.JPG” ]

Kiedy podopieczni Azylu cieszyli się z powrotu do powrotu na swoje terytorium, my powoli kończyłyśmy pracę. Inhalacje, karmienie – Molly bez zmian, leki – wszystko odbyło się tak jak zawsze, chociaż pod koniec już z wypiekami na twarzy ze zmęczenia.

Essentiale forte to dopiero smakołyk!

[pe2-image src=”http://lh6.ggpht.com/-RLChBg52A3Q/VHEHROOgD1I/AAAAAAABGmk/zvxVZDxQJ1w/s144-c-o/DSC01196.JPG” href=”https://picasaweb.google.com/116670096946015854768/20141122#6084652564012339026″ caption=”” type=”image” alt=”DSC01196.JPG” ]

Na co dzień bardzo cenimy sobie w Azylu czystość, dlatego każdy dyżur trwa kilka godzin, ale to było kilkanaście pracowitych godzin.

Na zdjęciach: Emilia, Justyna, Marta, Ola, Ola i Weronika i oczywiście Magda – żeby nie było wątpliwości, Weronika i Magda mają białe, puchate uszy ; ) – już wkrótce dostępne na bazarku na rzecz naszych podopiecznych!

[pe2-gallery album=”http://picasaweb.google.com/data/feed/base/user/116670096946015854768/albumid/6084651187460018193?alt=rss&hl=en_US&kind=photo” ]

Więcej informacji z Azylu jutro. Na froncie szpitalnym/hospicyjnym bez zmian. Teraz już czas na wymarzony sen.

Dobranoc.

6 komentarzy

  • Odpowiedź waldi poznański 24 listopada 2014 at 03:55

    Dużo pracy kurka siedzę tu w PZ niestety szkoda że nie mieliście tam jakiegoś faceta od czyszczenia ścian itp.Ale teraz czyściutko uszaki takie spokojne i zadowolone jedzą kolacje och Duszek zamyślony o czymś rozmyśla 🙂 Pozdrawiam.

  • Odpowiedź Iza 23 listopada 2014 at 11:25

    Super, kochane z was ludziska 🙂

  • Odpowiedź Emi L. 23 listopada 2014 at 10:57

    Ooo, chcę puchate uszy! <3

  • Odpowiedź Joac 23 listopada 2014 at 10:41

    Brawo, kochane, dzielne dziewczyny :*

  • Odpowiedź Jasna8 23 listopada 2014 at 08:40

    Aż u mnie też liśni i pachnie, taki blask czystości od Was niesie :-)))

  • Odpowiedź PippiLotta 23 listopada 2014 at 00:03

    No pogoda mogła się bardziej przyłożyć 🙂 Pozdróweczki 🙂

  • Skomentuj Jasna8 Anuluj

    *