Fotograficznie, Z życia Azylu

Środa (15.10.2014 r.)

15 października 2014

Na dobry koniec dnia.

Błogi widok o poranku z udziałem Frani.

DSC07360.JPG DSC07361.JPG DSC07362.JPG

Amigo bez zmian. Je rodi, robi bobki i dużo śpi. Póki co nie jest w stanie utrzymać równowagi – lewa strona jest wciąż porażona, ale teraz najważniejsze jest to, żeby nie doszło do kolejnego kryzysu.

IMG_0901.JPG

Dolly i Molly

DSC07471.JPG DSC07397.JPG DSC07406.JPG DSC07408.JPG DSC07410.JPG DSC07412.JPG

Mimo swojej niepełnosprawności i problemów ze zdrowiem, maluchy mają dużą wolę życia, są radosne i wszędobylskie. Dolly jest bardziej wycofana w relacjach z człowiekiem, a Molly niezwykle kontaktowy.

Dolly i Molly radzą sobie ze swoją niepełnosprawnością lepiej niż Inari, która na wybiegu funkcjonuje dość dobrze, ale w klatce zazwyczaj siedzi wpatrzona w jeden punkt i uważnie nasłuchuje. Patrząc na nią mam wrażenie, że jest gdzieś daleko, w swoim świecie. Najlepszym sposobem na jej pobudzenie jest podsunięcie czego dobrego do zjedzenia, wtedy brak wzroku nie ma żadnego znaczenia.

Duszek czuje się dość dobrze. Nie może się jednak męczyć, a to nie jest w jego przypadku łatwe. Uwielbia mi asystować podczas podawania leków i karmienia rodi i niezmiennie wywołuje na naszych twarzach uśmiech.

DSC07380.JPG

Kajzerka po 3 tygodniach zaczęła robić bobki w ilości większej niż kilka na dobę. Są dość duże, suche. Przed nami jeszcze długi proces podawania leków, ale chyba wychodzimy na prostą. Bactrim zadziałał. Jutro zaczniemy u Kajzerki podawać dożylnie leki na wątrobę.

DSC07453.JPG DSC07447.JPG DSC07445.JPG

Lebiodka czasami pokazuje mi, jak bardzo nie lubi oczyszczania nosa, ale chyba pogodziła się z tym, że to nie robi na mnie wrażenia…- nie może. W końcu po wszystkim Lebiodka dość energicznie biega po Azylu, ląduje z nosem w rodi i odpoczywa wyluzowana z łapkami wyłożonymi do tyłu. Ostatecznie brak nosa to nie koniec świata!

DSC07401.JPG DSC07435.JPG

Na zdjęciu razem z Duszkiem i naszą magiczną puszką z rodi

DSC07429.JPG

I od razu kilka słów wyjaśnień. Duszek i Lubczyka należą w Azylu do grupy wkrólików, w przypadku których granulat w postaci rodicare basic jest ważnym elementem diety. W pozostałych przypadkach obowiązuje dieta bezgranulatowa, a tym samym siano i zioła znikają w tempie błyskawicznym.

Lubczyk pokonuje chyba kolejny kryzys. Są bobki, wrócił też apetyt. Dzisiaj serce biło mocniej. Jutro zabieram go na kontrolę do doc.

* * *

Boski dzielnie znosi moje uwielbienie.

DSC07457.JPG DSC07459.JPG DSC07458.JPG

Piękna jest coraz…piękniejsza.

DSC07490.JPG DSC07503.JPG

Tymczasem wczoraj do Azylu trafiła 3-4 letnia – jeszcze bezimienna samiczka, oddana przez opiekunów z powodu wyjazdu zagranicę – kolejny królik z nadwagą, o zaniedbaniu w postaci przerośniętych pazurów nie wspomnę. To przecież najłatwiejszy sposób na to, żeby królik zajął się sobą – postawić mu przed nosem miskę z karmą i dosypywać jedzenie, kiedy staje się pusta.

Zaczynamy dietę, a jutro wizyta u doc.

DSC07425.JPG DSC07461.JPG DSC07472.JPG DSC07473.JPG DSC07475.JPG

Jutro postaramy się zameldować późnym wieczorem po powrocie od doc.

5 komentarzy

  • Odpowiedź Magda 16 października 2014 at 11:02

    Proponuję imię Roksi! 🙂

  • Odpowiedź Ola 16 października 2014 at 00:03

    Ładna ta nowa uszatość 🙂

  • Odpowiedź waldi poznański 15 października 2014 at 23:53

    Dobrze że Amigo se stabilizuje może to dobrze że śpi?Proszę pogłaskać Duszka Kochany:-)i dzięki za fotki Pozdrawiam

  • Odpowiedź waldi poznański 15 października 2014 at 23:44

    Boski co ta pani ci tam za smakołyk daje co?

  • Napisz komentarz

    *