Fotograficznie, Z życia Azylu

Sobota (4.10.2014 r. )

4 października 2014

Obiektyw pokochał Franię. Ja również, chociaż to w jaki sposób traktuje kuwetę, rzucając nią po całej klatce, bywa czasami odrobinę irytujące ; ) Frani można jednak wszystko wybaczyć. Uwielbiam ją za jej cierpliwość – w stosunku do innych zwierząt oraz w stosunku do mnie, kiedy walczymy z ranami na jej skokach i kiedy wychodzimy na wybieg.

DSC06024.JPG DSC06026.JPG DSC06027.JPG DSC06030.JPG DSC06034.JPG DSC06035.JPG

Brat Adams to wulkan energii i dzisiaj dał temu wyraz. Jako pierwszy znalazł drogę ucieczki z woliery – pod naszym czujnym okiem pracował nad tym dłuższą chwilę, a ostatecznie wykonał perfekcyjny podkop.

DSC06129.JPG DSC06130.JPG DSC06131.JPG DSC06132.JPG DSC06134.JPG

Oto piękne białe łapy Brata po powrocie do Azylu…- dowód na to, że na dworze było super!

DSC06159.JPG

I jeszcze więcej naszych pięknych dziewczyn

DSC05997.JPG DSC05998.JPG DSC06004.JPG DSC06040.JPG DSC06053.JPG

Korfu postanowił mnie chyba wykończyć. Po nocy w klatce było dużo bobków. Rodi i zioła zjedzone. Kiedy tylko podeszłam do jego klatki, chciał wyjść i wylądował w koszu z ziołami. Podczas standardowego przeglądu, zauważyłam jednak, że ma obrzęk w okolicy odbytu, dlatego Korfu pojechał na kontrolę do doc, który już tradycyjnie stwierdził,  że w jelitach Korfu przelewają się płyny i wciąż nie jest dobrze, a tego rodzaju obrzęk w okolicy odbytu występuje wtedy, kiedy królik ma biegunkę…- a biegunki Korfu w ostatnich dnia nie miał. Korfu wrócił do Azylu, dostał standardowy arsenał leków, zjadł i zrobił średniej jakości bobki. Popołudniu wymieniłam mu po raz drugi podkład i po trzech godzinach w klatce były już tylko ładne, suche bobki.

Przy okazji karmienia Kajzerki, Korfu zjadł z apetytem trochę rodi. Ze strzykawki je tak samo jak Gąska – tak jakby chciał zjeść nie tylko rodi, ale również strzykawkę i cieszy się, kiedy tylko zbliżam strzykawkę do jego pyszczka – jedzenie z miski jest przecież nudne.

DSC06087.JPG DSC06090.JPG DSC06094.JPG

Tak jak Gąska Korfu zachowuje się znacznie lepiej, niż wygląda. Wygląda jak sierota – załzawione oczy – przerośnięte zęby, wystający kręgosłup i zanik mięśni – wiek i ogólne wyniszczenie, efekt totalnego zaniedbania swoich opiekunów, a mimo to patrząc na Korfu, nie mam poczucia żalu. Przyzwyczaiłam się do tego jaki jest, poznałam jego zwyczaje i chociaż wciąż balansujemy na granicy, widzę, że teraz jest szczęśliwy, że znalazł w Azylu swoje miejsce. Korfu jest jak Tufi. Przyciąga ludzi i inne króliki. Jest po prostu dobry. Nie potrafię nazwać tego inaczej.

DSC06168.JPG DSC06172.JPG DSC06176.JPG

Korfu zaprzyjaźnił się z Julkiem, a Julek również z Czesiem i Cyzią. Julek okazał się nie tylko dobrym kumplem, ale również bardzo cierpliwym egzemplarzem (oby podczas leczenia również)  – podczas czesania idealnie współpracował z naszą Justyną.

Czesia i Cyzio ku mojej ogromnej radości coraz bardziej się rozkręcają. Już nie siedzą samotnie w kącie. Mają zdecydowanie więcej energii. Widać, że fizycznie czują się lepiej. Czesio osiągnął już idealną wagę 2,5 kg.

Kajzerka bez większych zmian, chociaż zaczyna podjadać siano i z przyjemnością korzysta z siedziska w postaci termoforu.

Lubczyk był dzisiaj znowu bardzo wyciszony. Pojechał na kontrolę do doc, ponieważ przestraszyłam się, że krążeniowo jest z nim gorzej, ale serce bije jak na Lubczyka stosunkowo dobrze.

Rusałka bardzo dobrze zareagowała na bactrim i w końcu zaczęła robić duże bobki! Przynajmniej pod tym względem wychodzimy na prostą…

DSC05937.JPG DSC05992.JPG DSC05994.JPG DSC06074.JPG DSC06106.JPG DSC06112.JPG DSC06153.JPG

Response code is 404

Rineja wyszła na prostą. Cejlonowi się nie udało, ale Rineja, tak jak Mosiniaki wygrała życie. Kiedy jechałam z nią do Azylu, bałam się, że z uwagi na ogromną duszność nie zdążymy podać jej nawet leków. Dzisiaj Rineja czuje się doskonale, a pozostałością po chorobie są tylko zmiany na uszach.

DSC06138.JPG DSC06141.JPG DSC06142.JPG

W tyg. zabieram ją na kontrolę do doc.

Na koniec kilka słów o wydarzeniu, w którym dzisiaj brałyśmy udział. W Toruniu odbył się dzisiaj Dzień Zdrowia w ramach Światowego Dnia Marszu. W harmonogramie imprezy przewidziano czas na to, abyśmy opowiedziały o działalności Azylu oraz potrzebach naszych podopiecznych. Z mikrofonem w ręku nie czułam się najlepiej – to zdecydowanie nie jest moje powołanie : P,  ale być może ktoś dzięki temu dołączy do Azylu? Zobaczymy. Justyna i Jacek dziękuję za wsparcie : )

DSC05954.JPG DSC05956.JPG DSC05963.JPG DSC05967.JPG DSC05972.JPG DSC05977.JPG

Response code is 404

Nauczycielom Liceum nr IX w Toruniu, w tym w szczególności Pani Gustowskiej dziękujemy za zaproszenie.

I tym optymistycznym akcentem chciałabym zakończyć sobotni wpis, ale mam jeszcze jedną prośbę.

Szukamy pilnie transportów na dwóch trasach:

Toruń – Olsztyn dla Zuzi do DT w Olsztynie

Poznań – Toruń dla 3, a właściwie dla 4 królików…

7 komentarzy

  • Odpowiedź Camonka 5 października 2014 at 19:05

    Do końca roku daleko, ale … czy w tym roku również będzie można zakupić kalendarz? Jeśli tak, czy będzie dostępny na początku grudnia czy trochę później?

    • Odpowiedź Magda Azyl Dla Królików 5 października 2014 at 23:30

      W tym roku kalendarz powinien pojawić się już w listopadzie 🙂 Projekt jest już na ukończeniu 🙂

  • Odpowiedź waldi poznański 5 października 2014 at 18:24

    Brat Adams to widać fajny króliś i łapy i omyk widzę śliczne.

  • Odpowiedź Marta K. 5 października 2014 at 13:33

    Brat Adams trzyma fason!! A Rineja wygląda świetnie! =) Mam nadzieję, że w niedalekiej przyszłości uda mi się odwiedzić Azyl. =)

  • Odpowiedź mimi 5 października 2014 at 10:48

    Brat Adams dał czadu:)) Cudowny, biały duży król, i te brudne pampuchy, rozkoszne!

    Fajne, że pojawił się filmik, kiedyś zdaje się wstawiałaś Olu więcej filmików? Może by powrócić do tego, bo się bardzo przyjemnie oglądało?

    Czy mogłabym prosić zdjęcia Ikarii, a już najlepiej filmik?:) Plisssss….

  • Odpowiedź Joac 4 października 2014 at 22:47

    Ja Korfiaka kocham na odległość, a co dopiero, jakbym go osobiście poznała 😀 Brat Adams ma cudownie brudne nogi 🙂 A czy to cielątko z posypką z ziółek na łebku to Madagaskar? 😀
    Rineja jest zjawiskowa 🙂 Tak się cieszę, że udało się Wam jej pomóc!

  • Napisz komentarz

    *