Obiektyw pokochał Franię. Ja również, chociaż to w jaki sposób traktuje kuwetę, rzucając nią po całej klatce, bywa czasami odrobinę irytujące ; ) Frani można jednak wszystko wybaczyć. Uwielbiam ją za jej cierpliwość – w stosunku do innych zwierząt oraz w stosunku do mnie, kiedy walczymy z ranami na jej skokach i kiedy wychodzimy na wybieg.
Brat Adams to wulkan energii i dzisiaj dał temu wyraz. Jako pierwszy znalazł drogę ucieczki z woliery – pod naszym czujnym okiem pracował nad tym dłuższą chwilę, a ostatecznie wykonał perfekcyjny podkop.
Oto piękne białe łapy Brata po powrocie do Azylu…- dowód na to, że na dworze było super!
I jeszcze więcej naszych pięknych dziewczyn
Korfu postanowił mnie chyba wykończyć. Po nocy w klatce było dużo bobków. Rodi i zioła zjedzone. Kiedy tylko podeszłam do jego klatki, chciał wyjść i wylądował w koszu z ziołami. Podczas standardowego przeglądu, zauważyłam jednak, że ma obrzęk w okolicy odbytu, dlatego Korfu pojechał na kontrolę do doc, który już tradycyjnie stwierdził, że w jelitach Korfu przelewają się płyny i wciąż nie jest dobrze, a tego rodzaju obrzęk w okolicy odbytu występuje wtedy, kiedy królik ma biegunkę…- a biegunki Korfu w ostatnich dnia nie miał. Korfu wrócił do Azylu, dostał standardowy arsenał leków, zjadł i zrobił średniej jakości bobki. Popołudniu wymieniłam mu po raz drugi podkład i po trzech godzinach w klatce były już tylko ładne, suche bobki.
Przy okazji karmienia Kajzerki, Korfu zjadł z apetytem trochę rodi. Ze strzykawki je tak samo jak Gąska – tak jakby chciał zjeść nie tylko rodi, ale również strzykawkę i cieszy się, kiedy tylko zbliżam strzykawkę do jego pyszczka – jedzenie z miski jest przecież nudne.
Tak jak Gąska Korfu zachowuje się znacznie lepiej, niż wygląda. Wygląda jak sierota – załzawione oczy – przerośnięte zęby, wystający kręgosłup i zanik mięśni – wiek i ogólne wyniszczenie, efekt totalnego zaniedbania swoich opiekunów, a mimo to patrząc na Korfu, nie mam poczucia żalu. Przyzwyczaiłam się do tego jaki jest, poznałam jego zwyczaje i chociaż wciąż balansujemy na granicy, widzę, że teraz jest szczęśliwy, że znalazł w Azylu swoje miejsce. Korfu jest jak Tufi. Przyciąga ludzi i inne króliki. Jest po prostu dobry. Nie potrafię nazwać tego inaczej.
Korfu zaprzyjaźnił się z Julkiem, a Julek również z Czesiem i Cyzią. Julek okazał się nie tylko dobrym kumplem, ale również bardzo cierpliwym egzemplarzem (oby podczas leczenia również) – podczas czesania idealnie współpracował z naszą Justyną.
Czesia i Cyzio ku mojej ogromnej radości coraz bardziej się rozkręcają. Już nie siedzą samotnie w kącie. Mają zdecydowanie więcej energii. Widać, że fizycznie czują się lepiej. Czesio osiągnął już idealną wagę 2,5 kg.
Kajzerka bez większych zmian, chociaż zaczyna podjadać siano i z przyjemnością korzysta z siedziska w postaci termoforu.
Lubczyk był dzisiaj znowu bardzo wyciszony. Pojechał na kontrolę do doc, ponieważ przestraszyłam się, że krążeniowo jest z nim gorzej, ale serce bije jak na Lubczyka stosunkowo dobrze.
Rusałka bardzo dobrze zareagowała na bactrim i w końcu zaczęła robić duże bobki! Przynajmniej pod tym względem wychodzimy na prostą…
Rineja wyszła na prostą. Cejlonowi się nie udało, ale Rineja, tak jak Mosiniaki wygrała życie. Kiedy jechałam z nią do Azylu, bałam się, że z uwagi na ogromną duszność nie zdążymy podać jej nawet leków. Dzisiaj Rineja czuje się doskonale, a pozostałością po chorobie są tylko zmiany na uszach.
W tyg. zabieram ją na kontrolę do doc.
Na koniec kilka słów o wydarzeniu, w którym dzisiaj brałyśmy udział. W Toruniu odbył się dzisiaj Dzień Zdrowia w ramach Światowego Dnia Marszu. W harmonogramie imprezy przewidziano czas na to, abyśmy opowiedziały o działalności Azylu oraz potrzebach naszych podopiecznych. Z mikrofonem w ręku nie czułam się najlepiej – to zdecydowanie nie jest moje powołanie : P, ale być może ktoś dzięki temu dołączy do Azylu? Zobaczymy. Justyna i Jacek dziękuję za wsparcie : )
Nauczycielom Liceum nr IX w Toruniu, w tym w szczególności Pani Gustowskiej dziękujemy za zaproszenie.
I tym optymistycznym akcentem chciałabym zakończyć sobotni wpis, ale mam jeszcze jedną prośbę.
Szukamy pilnie transportów na dwóch trasach:
Toruń – Olsztyn dla Zuzi do DT w Olsztynie
Poznań – Toruń dla 3, a właściwie dla 4 królików…
7 komentarzy
Do końca roku daleko, ale … czy w tym roku również będzie można zakupić kalendarz? Jeśli tak, czy będzie dostępny na początku grudnia czy trochę później?
W tym roku kalendarz powinien pojawić się już w listopadzie 🙂 Projekt jest już na ukończeniu 🙂
Brat Adams to widać fajny króliś i łapy i omyk widzę śliczne.
Brat Adams trzyma fason!! A Rineja wygląda świetnie! =) Mam nadzieję, że w niedalekiej przyszłości uda mi się odwiedzić Azyl. =)
Brat Adams dał czadu:)) Cudowny, biały duży król, i te brudne pampuchy, rozkoszne!
Fajne, że pojawił się filmik, kiedyś zdaje się wstawiałaś Olu więcej filmików? Może by powrócić do tego, bo się bardzo przyjemnie oglądało?
Czy mogłabym prosić zdjęcia Ikarii, a już najlepiej filmik?:) Plisssss….
Ja Korfiaka kocham na odległość, a co dopiero, jakbym go osobiście poznała 😀 Brat Adams ma cudownie brudne nogi 🙂 A czy to cielątko z posypką z ziółek na łebku to Madagaskar? 😀
Rineja jest zjawiskowa 🙂 Tak się cieszę, że udało się Wam jej pomóc!
Madagaskar, Madagaskar 🙂