Dwa tygodnie temu, patrząc na Amigo, obawialiśmy się, że zbliżamy się do ściany. Kiedy doc walczył, aby założyć mu sondę – Amigo nie miał wtedy odruchu przełykania, bałam się, że to koniec. Amigo po raz kolejny pokazał jednak, jak wielką ma wolę życia, a nam dał wiarę w sens tego wszystkiego, co robimy.
[pe2-image src=”http://lh3.ggpht.com/-A3MImC2NZog/VE1PVPaVlII/AAAAAAABD-g/HxwOhn1EvUQ/s144-c-o/DSC08586.JPG” href=”https://picasaweb.google.com/116670096946015854768/20141026Amigo#6074598698725512322″ caption=”” type=”image” alt=”DSC08586.JPG” ] [pe2-image src=”http://lh4.ggpht.com/-cWEhzBO1Sh4/VE1PW20bDUI/AAAAAAABD-o/IlU8pkxqf74/s144-c-o/DSC08584.JPG” href=”https://picasaweb.google.com/116670096946015854768/20141026Amigo#6074598726483774786″ caption=”” type=”image” alt=”DSC08584.JPG” ] [pe2-image src=”http://lh5.ggpht.com/-NDNroocHVS8/VE1PaeLeESI/AAAAAAABD-4/ZNQCy1oqRvI/s144-c-o/DSC08582.JPG” href=”https://picasaweb.google.com/116670096946015854768/20141026Amigo#6074598788589031714″ caption=”” type=”image” alt=”DSC08582.JPG” ]
Amigo wciąż traci równowagę – nie wiem, czy kiedykolwiek odzyska pełną sprawność w zakresie poruszania się, ale je samodzielnie. Poza tym dzisiaj po raz pierwszy, odkąd przyjechał do Torunia, widziałam go jak siedział „na kurkę”.
Nie przyzwyczajam się do myśli, że będzie tylko lepiej, ponieważ u Amigo pogorszenie stanu zdrowia bywa bardzo gwałtowne, ale cieszmy się z tego, że jednak pojawiła się nadzieja.
[pe2-gallery album=”http://picasaweb.google.com/data/feed/base/user/116670096946015854768/albumid/6074598665329744961?alt=rss&hl=en_US&kind=photo” ]
Fajter jest charakternym, niezwykle dzielnym stworzeniem. Chciałabym, aby jego rany na ciele były jedynym problemem zdrowotnym, z jakim przyjdzie się nam borykać. Niepokojące na pewno jest to, jak mały jest Fajter – na zdjęciach tego nie widać, tak jak nie było widać, jak drobna jest Gąska, ale Gąska była od niego większa…a Fajter ma podobno 6 miesięcy. Nasze obawy będziemy jednak rozwiewać później, Fajtera na pewno czeka m.in. badanie krwi. Póki co chłopak wygrzewa się na swojej poduszce i je, dużo je.
[pe2-image src=”http://lh5.ggpht.com/-w3d76zbT5gA/VE1QHRvqPYI/AAAAAAABD_M/v6HVLVbwDQU/s144-c-o/DSC08589.JPG” href=”https://picasaweb.google.com/116670096946015854768/20141026Fajter#6074599558345276802″ caption=”” type=”image” alt=”DSC08589.JPG” ] [pe2-image src=”http://lh4.ggpht.com/-0KSrVJB_TH0/VE1QI-uHBGI/AAAAAAABD_U/44oblQJUd6Y/s144-c-o/DSC08595.JPG” href=”https://picasaweb.google.com/116670096946015854768/20141026Fajter#6074599587598238818″ caption=”” type=”image” alt=”DSC08595.JPG” ] [pe2-image src=”http://lh6.ggpht.com/-ZDf1cs4xp6Y/VE1QKuna3VI/AAAAAAABD_c/9kTfnmoNlo8/s144-c-o/DSC08603.JPG” href=”https://picasaweb.google.com/116670096946015854768/20141026Fajter#6074599617634950482″ caption=”” type=”image” alt=”DSC08603.JPG” ]
Molly siedzi teraz obok mnie na kocu i je zioła. Robi coraz większe bobki. Potrafi utrzymać równowagę, myjąc się. Jest silniejszy i coraz lepiej się porusza…Widać, że ma problem z tylnymi łapami – są usztywnione, ale jest o niebo lepiej…Tydzień temu w poniedziałek u doc wydarzył się cud. Molly wyszedł ze stanu, który mogliśmy określić krytycznym i chyba biorąc pod uwagę nasze doświadczenie, nikt nie wierzył w to, że to się uda, a jednak los nas zaskoczył. Molly nigdy nie będzie zdrowy, nie mam co do tego złudzeń. Encephalitozoonoza, kokcydioza, problemy z oczami – stan zapalny cały czas się zaostrza, w jednym oku pojawia się ropa, wada zgryzu…, inne ukryte niespodzianki? – to zbyt wiele, ale naszym zadaniem jest zapewnić mu najdłużej jak tylko się da, jak najlepszy komfort życia, bez względu na to, jak długie ono będzie.
[pe2-image src=”http://lh5.ggpht.com/-Q2xiiRbISE4/VE1VM4LQvTI/AAAAAAABEBE/iPhLQMzL4Yk/s144-c-o/IMG_1461.JPG” href=”https://picasaweb.google.com/116670096946015854768/2014102602#6074605152119078194″ caption=”” type=”image” alt=”IMG_1461.JPG” ]
Jeśli tylko uda nam się go ustabilizować, musimy wykonać badania krwi – w tej chwili Molly ma zbyt słabe żyły, a w perspektywie na pewno zdjęcie rtg.
* * *
Dalia i Fuji bez zmian. Dalia wciąż mi się „nie podoba”, a stan Fuji chociaż z jej apetytem i aktywnością nie jest najgorzej, strasznie mnie martwi. Mimo kolejnej dawki antybiotyku, infekcja nie ustępuje. Wydaje mi się, że u Fuji pojawia się też katar. Oko wygląda fatalnie, a problem nie tkwi w samej gałce ocznej. Być może jutro podejmiemy decyzję o zabiegu. Nie chcę czekać, aż będzie zbyt późno.
Dla równowagi Lubczyk znowu odzyskał pełnię sił. Boję się o tym pisać, bo słowo kryzys to nasze ulubione słowo, a Lubczyk jest po prostu kryzysowym królikiem, ale teraz się po prostu cieszymy. U królików sercowych każdy stabilny dzień z dobrym samopoczuciem jest bezcenny.
etc.
I w ramach wiadomości z nowego domu.
Ruda i jej życiowy towarzysz – nikt poza Rudą nie może go dotknąć…
[pe2-image src=”http://lh4.ggpht.com/-gxwCyWkibxw/VE1VKOl6IxI/AAAAAAABEAs/La0-tq_eO90/s144-c-o/IMG_1438.JPG” href=”https://picasaweb.google.com/116670096946015854768/20141026#6074605106596815634″ caption=”” type=”image” alt=”IMG_1438.JPG” ]
ale Królowej wybacza się wszystko ; )
4 komentarze
O Amigo siedzi na kurkę dzielny naprawdę dzielny z niego króliczek!!!Ależ ma wole życia:) jedz i zdrowiej kochany potrzebujesz bardzo dużo sił.Bardzo bym chciał aby wyzdrowiał dzięki że się nim tak opiekujecie to chyba najtrudniejszy pacjent na ten czas Pozdrawiam
I’m so glad to see that Amigo is getting better and seems to be improving. I will keep my fingers crossed for him and the other rabbits that are in treatment. The pictures are great. I love the picture of Ruda with his doppleganger!! What a great shot. If there is going to be another calendar that shot should be used. Along with the great photos of the trees and the rabbits playing with the fall colors in the back ground. I really want to see soon that Fajter and Molly are much much better and on the road to recovery. With everything that they have been through they deserve good health and a good life. I’m praying every day that they all improve and get better. So far Chico is not bleeding now but we have no idea what was the cause of his bleeding so I’m keeping my fingers crossed for him also.
Vanessa
Króliczki mają się dobrze jak czytam, oczywiście na tyle o ile to możliwe 🙂
Ola,blagam Cie napisz mi jeszcze raz swoj mail,bo zmazalo mi sie 🙁
Prosze koniecznie do jutra,bo wysylam Wam jutro paczke i musze napisac co nieco a tu na blogu nie chce tego pisac.