Fotograficznie, Z życia Azylu

Wtorek (12.08.2014 r.)

12 sierpnia 2014

Cejlon wciąż walczy. Lepsze momenty przeplatają się z gorszymi.

Balansujemy na granicy.

[pe2-image src=”http://lh6.ggpht.com/-rl5JAVcGriU/U-oygxcQofI/AAAAAAAA6BQ/s6eBQAuEzrU/s144-c-o/DSC07379.JPG” href=”https://picasaweb.google.com/116670096946015854768/20140812Cejlon#6046700988307382770″ caption=”” type=”image” alt=”DSC07379.JPG” ] [pe2-image src=”http://lh6.ggpht.com/-smzfOiA3k28/U-oykhMB5-I/AAAAAAAA6Bg/w8MzleCHod4/s144-c-o/DSC07385.JPG” href=”https://picasaweb.google.com/116670096946015854768/20140812Cejlon#6046701052663818210″ caption=”” type=”image” alt=”DSC07385.JPG” ] [pe2-image src=”http://lh3.ggpht.com/–jblRCIfNSE/U-oyio56MxI/AAAAAAAA6BY/TM0Ja4HnKTU/s144-c-o/DSC07384.JPG” href=”https://picasaweb.google.com/116670096946015854768/20140812Cejlon#6046701020375560978″ caption=”” type=”image” alt=”DSC07384.JPG” ]

Jutro podamy Cejlonowi dożylnie drugą dawkę interferonu.

Modraszka ma naturę wojownika. Chociaż nie wygląda najlepiej, po wczorajszym bardzo inwazyjnym zabiegu funkcjonuje dość dobrze. Przede wszystkim ma apetyt i jest w miarę aktywna – testowałam dzisiaj jej samopoczucie na wybiegu.

[pe2-image src=”http://lh6.ggpht.com/-7aUWjZ_Ye8M/U-oyyHIHASI/AAAAAAAA6CM/X6S9-rKbJ2I/s144-c-o/DSC07328.JPG” href=”https://picasaweb.google.com/116670096946015854768/20140812Modraszka#6046701286186221858″ caption=”” type=”image” alt=”DSC07328.JPG” ]

Dzisiaj zdecydowaliśmy się na przeprowadzenie od dawna przekładanego zabiegu Dali. W ostatnim czasie – m.in. po inhalacjach Dalia czuje się znacznie lepiej, dlatego postanowiliśmy wstrzelić się z zabiegiem sterylizacji, korekty zębów i udrażniania kanalików łzowych. Przy okazji doc przeprowadził laparotomię diagnostyczną. Chociaż wyniki krwi Dali nie są najgorsze i profilaktycznie podajemy jej silimarol na wątrobę, wątroba jest zwyrodniała. Silimarol zamieniamy na mocniejszy heparegen – tak jak w przypadku Czesia.

Na kontrolę u doc zabrałam dzisiaj również Duszka oraz Petitkę.

Duszek, jak to Duszek kręcił się po gabinecie, sprawdzając czy nigdzie nie ukryłam jedzenia, a ponieważ byłam źle przygotowana na jego wizytę…zmusił mnie do wizyty w sklepie i dostawy koperku.

[pe2-image src=”http://lh5.ggpht.com/-VQ34X03MY5c/U-puxKkGmPI/AAAAAAAA6Gk/pSWPDXSkkCc/s144-c-o/DSC07419.JPG” href=”https://picasaweb.google.com/116670096946015854768/20140812UDoc#6046767240626739442″ caption=”” type=”image” alt=”DSC07419.JPG” ]

Doktor jest z Duszka bardzo zadowolony. Jest stabilny. Obecnie nie ma nawet tkliwej tchawicy. Pozostajemy przy furosemidum co 12 h.

Petitka bez większych zmian. Katar jest sporadyczny, dlatego będziemy stosować inhalacje z gentamycyny na przemian z inhalacjami olejkiem oregano. Dodatkowo u Petitki wprowadzimy stosowanie leku mydocalm, który zmniejsza napięcie mięśni (pozostałość po encephalitozoonozie) – niestety podawany również 3 razy dziennie w dawce 1/7 tab./drażetki – idealna do podawania ; ) Petitka waży 80 dag i będziemy pracować nad tym, żeby zbliżyć się z powrotem do 1 kg (Petitka jest w grupie królików otrzymujących rodicare instant).

[pe2-image src=”http://lh6.ggpht.com/-kFgsel6G3Ec/U-puza5aoJI/AAAAAAAA6Gs/d8WxnEv5m68/s144-c-o/DSC07423.JPG” href=”https://picasaweb.google.com/116670096946015854768/20140812UDoc#6046767279370838162″ caption=”” type=”image” alt=”DSC07423.JPG” ]

Stan Aksamitki niestety się nie poprawia. U Aksamitki pojawiło się też związane z chorobą porażenie neuronów górnych – silne spastyczne ruchy mięśni pęcherza powodują, że Aksamitka oddaje mocz 1-2 razy dziennie i trzeba jej przy tym pomagać (przy porażeniu neuronów dolnych nie trzymałaby moczu). W zw. z tym, tak jak Petitka, Aksamitka będzie otrzymywać mydocalm.

Poza tym na froncie wojennym bez zmian.

Przyczyną śmierci Morisa było stłuszczenie wątroby. Brak obrzęku płuc, ewentualnych skrzepów etc. – chociaż zabieg był tak bardzo inwazyjny i niebezpieczny, biorąc pod uwagę również stan oddechowy Morisa, udało się uniknąć tego, czego najbardziej się obawialiśmy. Nawet wtedy, kiedy Moris się na chwilę zatrzymał, kiedy groziło mu zakrztuszenie, wrócił do nas. Był bardzo stabilny. Mrugał oczami, powoli zaczynał reagować, kiedy spr. czucie w tylnych łapach. Zasnął tak, jakby ktoś nagle wyłączył światło. Nigdy nie widziałam tak spokojnej śmierci i chyba za każdym razem uczę się też tego, jak ważny jest mój spokój, kiedy przychodzi ten moment. Może to już ten etap.

[pe2-image src=”http://lh4.ggpht.com/-KojHf38Uw2c/U9lKNpYgMqI/AAAAAAAA5JE/c8zWCQb_FQ4/s144-c-o/DSC06332.JPG” href=”https://picasaweb.google.com/116670096946015854768/20140725Moris02#6041941973401612962″ caption=”” type=”image” alt=”DSC06332.JPG” ]

Kiedy Moris trafił do doktora i zobaczyłyśmy go z Magdą, duszącego się w kartonie, wiedziałyśmy, że musi z nami zostać. Moris nie był bezdomnych królikiem, ale liczyło się tylko to, żeby móc przejąć nad nim faktyczną opiekę, żeby dostał szansę. Jego stan to nie był efekt tygodniowej choroby. Wręcz przeciwnie…

[pe2-image src=”http://lh4.ggpht.com/-Q2QCr1SYtFs/U819Ra8xzrI/AAAAAAAA36Y/yvgtw0xk3ec/s144-c-o/DSC04774.JPG” href=”https://picasaweb.google.com/116670096946015854768/20140721#6038620413619195570″ caption=”” type=”image” alt=”DSC04774.JPG” ]

Tak bardzo chciałam, żeby w końcu mógł zacząć swobodnie oddychać. Żałuję, że nie zdążyliśmy mu tego dać.

* * *

Przerażające jest to, jak wiele fatalnie żywionych królików ma niewydolną wątrobę – chyba kiedyś pokuszę się o zrobienie statystyk. Oczywiście wątroba może się zregenerować, ale trzeba zawsze pamiętać o tym, że to jest teoria – i nie jest to zasada – bardzo wiele zależy od stanu wyjściowego wątrobt, od indywidualnych czynników.

Pod opieką Azylu tylko w tej chwili kilkanaście królików otrzymuje leki na wątrobę, ale wierzę w to, że dzięki temu uda nam się zwiększyć ich szansę na dłuższe życie, jak u Czesia czy Modraszki.

* * *

Lubczon miesiąc temu, wtedy, kiedy jego szanse mogliśmy realnie ocenić na znikome…

[pe2-image src=”http://lh6.ggpht.com/-seb_FEE6OeE/U8FijgLuUAI/AAAAAAAA2m0/kQEfwxyqCFg/s144-c-o/DSC03773.JPG” href=”https://picasaweb.google.com/116670096946015854768/20140712Lubczyk#6035213337727225858″ caption=”” type=”image” alt=”DSC03773.JPG” ]

I dzisiaj… – diabelec wcielony. Oby Cejlon miał taką wolę walki jak Lubczyk, który po raz drugi wbrew wszystkiemu wygrał życie.

[pe2-image src=”http://lh4.ggpht.com/-weKvT8rks54/U-ozOv9T24I/AAAAAAAA6DI/kGPyXaNRW-I/s144-c-o/DSC07400.JPG” href=”https://picasaweb.google.com/116670096946015854768/20140812Lubczyk#6046701778183117698″ caption=”” type=”image” alt=”DSC07400.JPG” ]

Lubczyk dziękujemy za to, że nas zmusiłeś do wykonania remontu kuchni…: D

[pe2-image src=”http://lh5.ggpht.com/-Z1CXCsp5QHM/U-ozSLPqJLI/AAAAAAAA6DQ/xAYprxdsn9o/s144-c-o/DSC07029.JPG” href=”https://picasaweb.google.com/116670096946015854768/20140812Lubczyk#6046701837047440562″ caption=”” type=”image” alt=”DSC07029.JPG” ] [pe2-image src=”http://lh6.ggpht.com/-6Xv0DLu8iNU/U-ozTopdOVI/AAAAAAAA6DY/nhyG74dIyso/s144-c-o/DSC07035.JPG” href=”https://picasaweb.google.com/116670096946015854768/20140812Lubczyk#6046701862120143186″ caption=”” type=”image” alt=”DSC07035.JPG” ]

I Duszek, nasz kolejny obrzękowiec (wiem, nie brzmi to ładnie, ale powinnyśmy zacząć dzielić króliki w kasty chorobowe : P)

[pe2-image src=”http://lh6.ggpht.com/-Mb2lSKo1uhU/U-o0M1IgqPI/AAAAAAAA6FA/zd6daXxf6ew/s144-c-o/DSC07088.JPG” href=”https://picasaweb.google.com/116670096946015854768/20140811Duch#6046702844724160754″ caption=”” type=”image” alt=”DSC07088.JPG” ] [pe2-image src=”http://lh5.ggpht.com/-KgU0orbWUrs/U-o0X6AvL4I/AAAAAAAA6Fg/npQU1jeMaMI/s144-c-o/DSC07180.JPG” href=”https://picasaweb.google.com/116670096946015854768/20140811Duch#6046703035012296578″ caption=”” type=”image” alt=”DSC07180.JPG” ] [pe2-image src=”http://lh4.ggpht.com/-E7AGFZEqHiY/U-o0fcJkr8I/AAAAAAAA6F4/ufj2AimYzjU/s144-c-o/DSC07184.JPG” href=”https://picasaweb.google.com/116670096946015854768/20140811Duch#6046703164435247042″ caption=”” type=”image” alt=”DSC07184.JPG” ]

Rana u Duszka to efekt małej sprzeczki z jakimś intruzem…, którego Duszek na pewno sam wyprowadził z równowagi swoim wszędobylstwem.

[pe2-gallery album=”http://picasaweb.google.com/data/feed/base/user/116670096946015854768/albumid/6046702383845490833?alt=rss&hl=en_US&kind=photo” ]

c.d.n.

5 komentarzy

  • Odpowiedź Marta Azyl Dla Królików 13 sierpnia 2014 at 13:43

    Cejlonek mój maleńki 🙂 Ja tu na Ciebie czekam <3 😀

    @Kometa: Bazia zostaje już w Azylu 🙁

    • Odpowiedź Joac 13 sierpnia 2014 at 22:48

      Marta, chcesz adoptować Cejlona???? 😀

      • Odpowiedź Marta Azyl Dla Królików 13 sierpnia 2014 at 23:02

        Nie wiem jak i gdzie 😛 Ale chciałabym bardzo… i tak sobie myślę, że Tosia taka samotna 😛 😛 😛

  • Odpowiedź Joac 13 sierpnia 2014 at 09:03

    Modraszko, jesteś moją ulubienicą, walcz, słoneczko! podobnie zresztą jak Petitka…
    Serce boli, jak człowiek patrzy na Morisa, któremu nie udało się pomóc 🙁 Dobrze, że śmierć miał lekką…
    A Lubczyk wygląda jak oprych 😀

  • Odpowiedź Kometa 13 sierpnia 2014 at 08:28

    Jak się czuje Bazia? Wróciła do DT? 🙂

  • Skomentuj Marta Azyl Dla Królików Anuluj

    *