Modraszka nie ma apetytu. Do tej pory, mimo intensywnego leczenia udawało nam się utrzymać u niej wagę – 2,35 kg, ale od soboty schudła 30 dag. Przy żuchwie tworzy się kolejny ropień. U Modraszki nowe ogniska ropne pojawią się wciąż po prawej stronie twarzoczaszki. Przetoka ropna do j. ustnej nie jest więc naszym największym problemem.
Kilka razy dziennie oczyszczamy ropę z kieszonki po prawej stronie żuchwy. Oczyszczamy też nos, dzięki czemu po sobotnim kryzysie, Modraszce oddycha się lepiej. Czekamy na powrót doc i decyzje co do ewentualnego kolejnego zabiegu, a teraz najważniejsze jest to, aby Modraszka odzyskała apetyt i przytyła.
Pocieszające jest to, że Modraszka ma tzw. syndrom Gąski…- nie je samodzielnie z miski, ale za to nie protestuje podczas karmienia rodi, dzięki czemu jest nam znacznie łatwiej.
Rineja dzisiaj rano oddychała lepiej niż wczoraj wieczorem, ale jej stan nie jest jeszcze stabilny. Płuca i oskrzela osłuchowo nie wyglądają najgorszej, jednak standardowym problemem są jednak wyraźnie zwężone przewody nosowe. Teraz najważniejsze jest to, żeby nie doszło do obrzęku płuc. Z czasem martwica nosa na pewno odpadnie i wtedy okaże się, czy Rineję połączą z Mosiniakami podobne problemy.
Pocieszające jest to, że Rineja jest bardzo aktywna, kontaktowa. Kuwetę póki co traktuje jako zbędny mebel, który trzeba przestawić, ale widok przewróconej kuwety też cieszy.
Cyzia
czuje się dobrze. Codziennie przyjmuje leki na wątrobę i uro pet dwa razy w tygodniu.
Czesio
na co dzień dba o swoją wątrobę i ćwiczy, aby na wadze jako pierwsza cyfra ukazała się magiczna 2. Od czasu do czasu Czesio musi też odpocząć w swoim tunelu.
Jodełka
czeka na miejsce w domu tymczasowym/stałym u Moniki i Adriana, korzystając z uroków wybiegu/ Jodełka uparcie ucieka z woliery – nie zdążę zauważyć, a już jej nie ma. Wkrótce kontrola stanu uzębienia.
Kreta (vel. Trusia)
dzisiaj została wysterylizowana. Miejmy nadzieję, że teraz skończą się jej problemy zdrowotne – Kreta z powodu nadmiernego pobudzenia hormonalnego wygryzała swoją sierść, wskutek czego na jej skórze powstawały ropne rany.
Lebiodka i Maggie
dzielnie się wspierają. W połączeniu z Modraszką tworzą idealne trio. Maggie sukcesywnie przekopuje ziemię wzdłuż ogrodzenia, czasami niestety próbuje ją też jeść.
Zuzia
mimo niewydolności nerek wciąż jest naszą charakterną Zuzanną – myślę, że nigdy nie możemy liczyć na jej współpracę przy podawaniu leków, za to króliki na wybiegu muszą liczyć się z jej zdaniem.
Pesteczka miała wczoraj oczyszczane ropnie, ale czekamy z niecierpliwością na powrót doc i decyzję co do ewentualnego dalszego zabiegu.
Pani Małgosiu, dziękujemy za wspaniałą opiekę nad małą…
Niestety los znowu odwrócił się od Petitki. Encephalitozoonoza powróciła. Pojawił się oczopląs, a przede wszystkim – co najgorsze – zaburzenia neurologiczne wywołały u Petitki brak odruchu mrugania…Pogorszenie nastąpiło dzisiaj w nocy. Rogówka wysycha, dlatego trzeba wprowadzić u Petitki serię leków – cornergel, floxal, naclof, sul-tridin i sztuczne łzy…Dodatkowo doszło do zaostrzenia kataru.
Weronika, dziękujemy : *
Balbinka i Oscypek są po zabiegach sterylizacji/kastracji.
Poza tym na froncie bez większych zmian.
W imieniu naszych podopiecznych mam małą prośbę. Z chęcią przyjmiemy nieograniczone ilości ziół oraz rodicare/ instant oraz basic – właśnie kończymy 4 kg op. rodicare basic, z którego korzysta m.in. Rineja (prezent od Pana Jarosława) i mamy plany na pochłonięcie kolejnych kilogramów tej wyjątkowo dobrej karmy ; )
Dla równowagi delikwent Madagaskar odbywa karę za kratami.
Nikt nie mówił, że będzie lekko! : )
Dzisiaj pod opiekę Azylu trafił nowy podopieczny, który z wyglądu bardzo przypomina mi adopcyjnego Frodo – znalezionego kilka lat temu na działkach w Toruniu.
Ten uroczy 7-latek został oddany z powodu alergii/ astmy u dziecka. Jutro więcej zdjęć i informacji.
c.d.n.
4 komentarze
Ooooo jejku!!! Jestem zauroczona tym 7-latkiem. Co za urocze spojrzenie! Jak można oddać takie kochane stworzonko? Moja Hippie to istny diabeł wcielony, ale tak ją kocham, że za nic bym jewj nie oddała. Niektórzy ludzie nie mają serca:-(.
Zdrówka dla choruszków z Azylu, uszaki, trzymajcie się!
<3
A co ma astma do królika? Ja też mam astmę, dwa króliki, alergię na siano i żyję. Ehh…
Och, Petitko, biedne kochane maleństwo 🙁
Weroniko wygłaszcz ją ode mnie. Dobrze, że w tym swoim pechu ma Ciebie :*
Modraszko, proszę zacząć jeść samodzielnie z apetytem i wracać do zdrówka <3. Gąska była jedyna i proszę nie naśladować 😉
Madagaskar ma charakter mojego Tosinka – miłości mojego życia. Przybył z Poznania to może trafił do sklepu od pana Kaletki – hodowcy z tradycjami (Wielichowo /k Poznania), do którego mam wiele szacunku, bo jego uszatki to króloskoczki, żywiołowe, zadbane i ufne.
Nowy azylant faktycznie podobny do Froda. On taki puchatek to może Puszczyk?
Modraszko, Petitko, Rinejo… Kochane dziewczynki, walczcie, macie o co :*
Madagaskar wygląda jak rudy anioł (choć wiem, że jego charakter nieco odbiega od anielskości). Jest przepiękny, wyrósł, zaokrąglił się, skudłacił i ma permanentny foch na twarzy 😀