Fotograficznie, Z życia Azylu

Piątek (22.08.2014 r.)

22 sierpnia 2014

Na czym polega rabbitterapia w Azylu? Czasami wystarczy po prostu w biegu zatrzymać się na chwilę i poobserwować szybko znikające na horyzoncie punkty, tj. rozbrykane króliki, ewentualnie usiąść na trawie i wygłaskać zrelaksowanego królika, takiego jak np. dzisiaj Dalia –  wtedy cały ciężar azylowej codzienność jest zdecydowanie łatwiej udźwignąć.

[pe2-image src=”http://lh6.ggpht.com/-tNH73gOLwdg/U_d5sjg8ulI/AAAAAAAA7Rk/Bk-GwBkzvuE/s144-c-o/DSC08901.JPG” href=”https://picasaweb.google.com/116670096946015854768/20140822#6050438430750194258″ caption=”” type=”image” alt=”DSC08901.JPG” ]

[pe2-image src=”http://lh6.ggpht.com/-qsAD9WX8KgI/U_d3lxofkdI/AAAAAAAA7Mk/YueZNxDvNBo/s144-c-o/DSC08807.JPG” href=”https://picasaweb.google.com/116670096946015854768/20140822#6050436115257594322″ caption=”” type=”image” alt=”DSC08807.JPG” ] [pe2-image src=”http://lh5.ggpht.com/-ZWn58b0XVTE/U_d4cOpx-PI/AAAAAAAA7Ok/yR7mOrEJNjM/s144-c-o/DSC08851.JPG” href=”https://picasaweb.google.com/116670096946015854768/20140822#6050437050760558834″ caption=”” type=”image” alt=”DSC08851.JPG” ] [pe2-image src=”http://lh3.ggpht.com/-TpLU_a-gPH0/U_d4fbb-WPI/AAAAAAAA7Os/tFRPkP8QGCU/s144-c-o/DSC08853.JPG” href=”https://picasaweb.google.com/116670096946015854768/20140822#6050437105731918066″ caption=”” type=”image” alt=”DSC08853.JPG” ] [pe2-image src=”http://lh6.ggpht.com/-H3BRf2EM0UY/U_d4lxcz1ZI/AAAAAAAA7O8/gshps3qIgVs/s144-c-o/DSC08857.JPG” href=”https://picasaweb.google.com/116670096946015854768/20140822#6050437214720218514″ caption=”” type=”image” alt=”DSC08857.JPG” ] [pe2-image src=”http://lh3.ggpht.com/-r9RShgsfs6o/U_d5BidV5QI/AAAAAAAA7QE/nClbTNvIv9U/s144-c-o/DSC08877.JPG” href=”https://picasaweb.google.com/116670096946015854768/20140822#6050437691732256002″ caption=”” type=”image” alt=”DSC08877.JPG” ] [pe2-image src=”http://lh4.ggpht.com/-gizUAw1rApg/U_d7rb2vywI/AAAAAAAA7VE/AICitEcXyqI/s144-c-o/DSC08957.JPG” href=”https://picasaweb.google.com/116670096946015854768/20140822#6050440610537523970″ caption=”” type=”image” alt=”DSC08957.JPG” ] [pe2-image src=”http://lh3.ggpht.com/-QKhCY2Vb0iA/U_d8eUWCmGI/AAAAAAAA7W8/ilGmiUslF_U/s144-c-o/DSC08989.JPG” href=”https://picasaweb.google.com/116670096946015854768/20140822#6050441484694624354″ caption=”” type=”image” alt=”DSC08989.JPG” ] [pe2-image src=”http://lh6.ggpht.com/-NDW3ISs7tcg/U_d8qlZAq4I/AAAAAAAA7XU/4hcuP86PxEc/s144-c-o/DSC08996.JPG” href=”https://picasaweb.google.com/116670096946015854768/20140822#6050441695428914050″ caption=”” type=”image” alt=”DSC08996.JPG” ] [pe2-image src=”http://lh6.ggpht.com/-3dNvc6nvlJk/U_d9b5PbEDI/AAAAAAAA7ZE/PMD_iFVML-0/s144-c-o/DSC09024.JPG” href=”https://picasaweb.google.com/116670096946015854768/20140822#6050442542570999858″ caption=”” type=”image” alt=”DSC09024.JPG” ] [pe2-image src=”http://lh6.ggpht.com/-TQ73gadPJMY/U_d_P6-_JxI/AAAAAAAA7cs/HecB19u0ySM/s144-c-o/DSC09077.JPG” href=”https://picasaweb.google.com/116670096946015854768/20140822#6050444535903758098″ caption=”” type=”image” alt=”DSC09077.JPG” ] [pe2-image src=”http://lh5.ggpht.com/-EenYjkZzyqo/U_d_Wac8HDI/AAAAAAAA7dE/ft7C32JRWds/s144-c-o/DSC09081.JPG” href=”https://picasaweb.google.com/116670096946015854768/20140822#6050444647430102066″ caption=”” type=”image” alt=”DSC09081.JPG” ] [pe2-image src=”http://lh4.ggpht.com/-K-_xVWUfydc/U_d_9x-RqpI/AAAAAAAA7ek/GNJ3RnUc2IM/s144-c-o/DSC09116.JPG” href=”https://picasaweb.google.com/116670096946015854768/20140822#6050445323758840466″ caption=”” type=”image” alt=”DSC09116.JPG” ]

Każdy dzień  w Azylu jest uporządkowany. Działamy zgodnie z planem – leki, oczyszczanie ropni (jak u Lebiodki czy Modraszki), inhalacje, karmienie, sprzątanie, rozpakowywanie paczek – to drobiazg, o którym nie myśli się na co dzień, ale prace porządkowe poza samym Azylem też pochłaniają mnóstwo czasu. Dzień wielu naszych podopiecznych jest perfekcyjnie zaplanowany – jak Modraszki – leki, oczyszczanie ropni i nosa, karmienie, wybieg, oczyszczanie ropni i nosa, karmienie, inhalacje etc., ale nic nie cieszy mnie bardziej, kiedy przez kilka godzin dziennie może biegać na świeżym powietrzu.

Pamiętam, że kiedy tworzyłyśmy Azyl, słyszałyśmy głosy, że to będzie miejsce, w którym króliki będą siedziały zamknięte w klatkach przez cały dzień, bez kontaktu z człowiekiem, ale od początku miałyśmy inną wizję i cały czas robimy wszystko, żeby ją realizować (a ja zawsze zakładam, że można i trzeba zrobić jeszcze więcej). Dzięki Wam – czytelnikom bloga, obserwatorom i darczyńcom również. Dlatego staramy się też wprowadzać Was w świat Azylu najlepiej, jak to jest możliwe i dlatego program picassa w moim komputerze nie wytrzymuje już ilość zdjęć : P

Na piątkowy wieczór odrobinę wspomnień z piątku : )

[pe2-gallery album=”http://picasaweb.google.com/data/feed/base/user/116670096946015854768/albumid/6050435833334226673?alt=rss&hl=en_US&kind=photo” ]

Celebes i Inari zostały dzisiaj wysterylizowane.

Stan zdrowia naszych podopiecznych bez zmian. Rineja jest dzielna i zaczyna walczyć z wenflonem, Modraszka z apetytem wciąga rodi instant z dodatkiem critical care, Lubczyk nie współpracuje przy podawaniu leków, ani wtedy, kiedy ma wrócić z wybiegu do Azylu, Duszek, mimo swoich problemów zdrowotnych był dzisiaj w siódmym niebie – on jeden i kilka koleżanek w wolierze! (niestety Duszek nie jest w stanie znieść żadnego innego samca w swojej okolicy), Dalia odżyła po sterylizacji i korekcie zębów etc. Tak to się kręci.

2 komentarze

  • Odpowiedź sonia 23 sierpnia 2014 at 15:10

    Przyjemnie popatrzec jak te kiedys biedne,porzucone przez ludzi kroliczki sa teraz zadbane i szczesliwe. Serce sie raduje widzac je rozbrykane ,nalezy im sie wszystko co najlepsze po tych nieszczesciach jakie w przeszlosci przezyly <3
    Duszek bylby idealnym mezem dla mojej Pamuk,sa tak identyczni i w wygladzie i charakterze….po prostu kochani. Problem w tym czy bylby wierny,bo widac,ze Duszus to babiarz…;) 😉 😉

  • Odpowiedź Ewelina i Natka 23 sierpnia 2014 at 13:03

    cudnie im na trawce 🙂
    Czy ta ruda pięknośc na ostatnim zdjęciu to Brzoskwinka?

  • Napisz komentarz

    *