Dzisiaj w Azylu (i u doc)
Aksamitka wychodzi na prostą. Nie kicha, nie ma zaburzeń neurologicznych. Pozostałością po chorobie jest porażenie nerwów twarzowych, które być może z czasem ustąpi. Póki co kontynuujemy panacur (nawet do 3 miesięcy)
Batacik otrzymał od doc pochwałę. Tak jak w przypadku Aksamitki kontynuujemy panacur.
U Maggie tak jak u Lebiodki i Lubczyka musimy wprowadzić inhalacje. Płuca i oskrzela są czyste, chociaż przy osłuchiwaniu słychać pozostałości po zmianach zapalnych. Poza tym sam nos jest w pewnym stopniu zdeformowany, przez co otwór nosowy po lewej stronie jest znacznie mniejszy niż po prawej. Jeśli tylko inhalacje pomogą, postaramy się wstrzelić ze sterylizacją Maggie.
U Petitki bez większych zmian. Skręt szyi jest dość znaczny. Od czasu do czasu Petitka kicha. Na szczęście u Petitki nie występują w tej chwili ataki padaczkowe. Zęby policzkowe Petitki po prawej stronie nie ścierają się najlepiej. Z uwagi na łzawiące oko wskazane jest zdjęcie rtg.
Aronia została dzisiaj wysterylizowana.
* * *
Na poniedziałek zaplanowaliśmy m.in. badanie krwi u Modraszki, Kaczuszki (imię wciąż robocze) oraz Zuzi (kontrolne badanie w kierunku nerek). Przed nami również zabiegi, m.in. połączona z laparotomią sterylizacja Puszki oraz jeśli wyniki krwi będą lepsze zabieg Modraszki.
I tak wszystko się kręci.
Spędzamy długie godziny u doc oraz w Azylu, sprzątamy, leczymy, karmimy, rozmawiamy ze sobą i z królikami, jest ciężko – czasami ten ciężar w szczególny sposób odczuwają zwłaszcza kręgosłupy i kolana), ale dajemy z siebie wszystko. Widok zadowolonych uszu rekompensuje wiele…a może to zapach mięty działał na nas dzisiaj tak kojąco, uspokajająco ; )
[pe2-image src=”http://lh5.ggpht.com/-G5j6m9hKgC8/U7hJ_-35CwI/AAAAAAAA114/OCBBXZHTiWA/s144-c-o/DSC02473.JPG” href=”https://picasaweb.google.com/116670096946015854768/20140705#6032653064420788994″ caption=”” type=”image” alt=”DSC02473.JPG” ] [pe2-image src=”http://lh4.ggpht.com/-EodPUIbV4CM/U7hKBRHuqHI/AAAAAAAA12A/7JhPFm4I7wQ/s144-c-o/DSC02482.JPG” href=”https://picasaweb.google.com/116670096946015854768/20140705#6032653086498924658″ caption=”” type=”image” alt=”DSC02482.JPG” ] [pe2-image src=”http://lh4.ggpht.com/-rJ4hCv9_x2M/U7hKJggxK5I/AAAAAAAA12g/vQqDidVk1WE/s144-c-o/DSC02492.JPG” href=”https://picasaweb.google.com/116670096946015854768/20140705#6032653228069432210″ caption=”” type=”image” alt=”DSC02492.JPG” ] [pe2-image src=”http://lh6.ggpht.com/-pFstl6-RKN4/U7hKL5aq1AI/AAAAAAAA12o/gx4IrN26e00/s144-c-o/DSC02499.JPG” href=”https://picasaweb.google.com/116670096946015854768/20140705#6032653269114475522″ caption=”” type=”image” alt=”DSC02499.JPG” ]
[pe2-gallery album=”http://picasaweb.google.com/data/feed/base/user/116670096946015854768/albumid/6032652989172177313?alt=rss&hl=en_US&kind=photo” ]
c.d.n.
7 komentarzy
Kaczuszka jest niesamowita 🙂 piękna panienka. Aksamitka i Batacik to dzielne uszy 😀 A jak ma się Duszek po odejściu Korniszonka?
Czy Petitka mimo choroby ma dobry humor, apetyt? Czy mimo dużego skrętu szyi itd radzi soie i bryka?Cudownie, że ma dom tymczasowy :*
A dla mnie wygląda jak Pchełka.
Odwalacie kawał wspaniałej roboty. Nie miałam pojęcia, że jest aż tyle porzuconych/bezdomnych króliczków. Już wiem, że kiedyś z całą pewnością jednego Wam ukradnę 😉
Ja jak pierwszy raz zobaczyłam 'Kaczuszkę’ to w myślach nazwałam ją sobie Ginger 🙂
Myślimy nad Franią albo Balbinką (Gąska Balbinka – bohaterka bajek dla dzieci : P)
Balbinka ślicznie 🙂
To dobranocka mojego dzieciństwa 😛
Czyli do Azylu nadciąga jakiś Ptyś 😉
Poza tym Balbinka niesie w sobie treść – nie Gąska ale jej krewniaczka <3
**
Jak niekiedy czytam w komentarzach "zazdroszczę Wam..", to wiem, że tylko jednego z elementów opieki
Ja nie zazdroszczę: ciągłego stresu związanego z odpowiedzialnością za tyle królików i doglądania czy wszystko ok, walki o ich zdrowie, uczuć związanych z ich chorobą, nie wspominając o odejściach….
Nie zazdroszczę: ciężkiej pracy fizycznej i jej ciągłości, braku urlopu czy zwolnienia "od królików", bez względu na okoliczności – to tak jak nie ma zwolnienia od bycia matką ;);
godzin w gabinecie weta i z tym związanych uczuć,
ciągłych roszad logistycznych,
setek maili i telefonów.
Nie zazdroszczę kontaktu z ludźmi i widoku królików w trakcie interwencji, czy oddawania do Azylu….
Za uratowane życia, szczęśliwe życia królicze, a niekiedy godne odejścia, za widok szalejących czy tulących się uszatków płacicie wysoką cenę..
Marzy mi się, aby było Was więcej, o wiele więcej, aby Azyl funkcjonował nie tylko dzięki darczyńcom, a ponieważ ponoć z samej miłości nie wyżyjesz, to aby oprócz bob były i coiny 😉
Mądrze prawisz, Janeczko 🙂 To, czego ludzie zazdroszczą, to wisienka na torcie; „tort” zaś miewa różne smaki, w większości wcale nie słodkie…
Imię Balbinka bardzo mi się podoba – sprytnie do Gąseczki nawiązuje, ale też daje temu nowemu reksowemu cudu szansę na nieegzystowanie wyłącznie w odniesieniu do słynnej poprzedniczki 🙂