Po raz pierwszy od dawna miałam dzisiaj ogromny problem z tym, aby stworzyć wpis na bloga, dlatego może być trochę chaotyczny. To wszystko jednak wina Gąski! ; ) (i związanego z opieką nad nią trybu życia/Gąska ma nad nami władzę).
W ciągu ostatniego tygodnia kilkakrotnie zastanawiałam się nad tym, czy z Gąską nie przekroczyłyśmy już pewnej granicy. To było nieuniknione. Gdybym miała kierować się tym, jak Gąska wygląda, tym jak zachowuje się jej ciało, nad którym nie może w pełni zapanować, podjęłabym już decyzję o eutanazji, ale nie mogłam i nawet jeśli tym razem nie uda nam się z tego wyjść, nie żałuję. Wczoraj nastąpił przełom, mały, ale bardzo ważny, również dla mnie, tak po prostu egoistycznie.W ostatnich dniach wiele razy musiałam potrząsnąć sobą, żeby nie poddać się własnym lękom.
Widok Gąski budzi skrajne uczucia. Wiele osób myśli i czuje tak jak ja. Niektórzy nic nie mówią tylko z uwagi na mnie. Ja też czasami mam wątpliwości, ale uczę się tego, żeby przede wszystkim ufać swojej intuicji.
Gąska wciąż walczy z zapaleniem mózgu – w tej chwili ma zwiększone ciśnienie śródgałkowe w lewym oku, dlatego do zestawu leków dołączył oftensin. Mimo wszystko jest jednak znacznie lepiej. Przede wszystkim oczopląs występuje stosunkowo rzadko w porównaniu do sytuacji sprzed kilku dni, Gąska dużą część dnia spędza w pozycji siedzącej – nie leży już nieprzytomna przez kilka godzin. Wciąż ma zaburzenia równowagi i przewraca się na bok, ale lepiej panuje nad swoim ciałem, co widać zwłaszcza, kiedy je – potrafi przez dłuższą chwilę siedzieć spokojnie z lekko skręconą głową, ale już nie całym ciałem…Poza tym ma bardzo ładny apetyt. Bobki bez zarzutu.
Oko jest odpowiednio nawilżone, ale chyba nie może być inaczej, skoro jest nawilżane co 10-15 min…- Marta, dziękuję za dzisiejszy dyżur (teraz dyżur alternatywny do Azylowego odbywa się w moim mieszkaniu – dziewczyny dziękuję za wszystko, co robicie). W tej chwili najważniejsze jest to, aby zmniejszyć ciśnienie śródgałkowe. Rokowania co do oka są wciąż bardzo ostrożne.
Z uwagi na podwyższoną temp./ zapalenie mózgu, dodatkowo otrzymuje metacam przeciwzapalny/przeciwbólowy. Walczymy też z ropą, która wciąż gromadzi się po lewej stronie przy dolnej żuchwie/ w j. ustnej jest niewielka il. ropy, gromadzi się przede wszystkim ślina. W tym celu stosujemy m.in. miód manuka.
Chciałabym napisać teraz więcej, ale Gąska musi coś zjeść. Jutrzejszy dzień będzie spokojniejszy, więc zdam dokładną relację z Azylu. Muszę też nadrobić zaległości fotograficzne – Duszek i Korniszon są na pewno niepocieszeni – tyle dni bez zdjęć!
W skrócie napiszę tylko, że Modraszka jest już po zabiegu oczyszczenia ropnia/usunięcia kilku zębów i czuje się bardzo dobrze/je, bobkuje. Wczoraj niestety nie mogliśmy otworzyć j. brzusznej – zabieg trwał zbyt długo, ponieważ okazało się, że ropień pojawił się również na zewnątrz – był wyczuwalny przy dolnej żuchwie, a w rzeczywistości utworzył się na całej długości górna – dolna żuchwa i wyglądał jak guz/chłoniak. Jego odseparowanie wymagało ogromnej precyzji, aby nie uszkodzić żadnego nerwu. Udało się. Na szczęście był to ropień rozwijający się w tkankach miękkich, nie w kości, co daje większe szanse na to, że w tym konkretnym miejscu się nie odnowi. W tej chwili najważniejsze jest jednak to, aby udało się powstrzymać rozwój ropy na odcinku oko.
Być może jutro uda mi się wrzucić obiecany wpis, dotyczący ropni.
Wczoraj u doc byli również Aksamitka, Bazia, Duszek, Marzyciel i Rozetka – jutro szczegóły.
Dzisiaj do Azylu trafili nowi podopieczni – 2-letnia samiczka oddana z powodu alergii oraz…4 koszatniczki. Szczegóły wkrótce (prosimy o jeszcze chwilę cierpliwości).
7 komentarzy
Gąska po prostu stwierdziła O NIE! KONIEC TEGO LEŻENIA, WSTAJĘ 🙂 i tak trzymać!!! Uszka do góry 🙂 wszystko będzie git!
🙂
Trzymam kciuki w dalszym ciągu za GĘŚ ! i za Panią oczywiście
🙂
Ja też mam przekonanie, że nie pozwoliłabyś, Olu, by zwierzątko męczyło się bez potrzeby, dlatego jestem spokojna o dobrostan Gąski (o ile tego słowa można użyć w tak dramatycznej sytuacji zdrowotnej, w jakiej znajduje się Gąsia).
Zmartwiła mnie Modraszka i ten ropień – oby się to dziadostwo nie odnowiło!
Gąsia je miód manuka???
I agree. Can you use the Honey on Modraszka also? Would that help her also? I’m so glad to hear that Gaska is doing better! YEAH….
Bardzo się cieszę, że z Gąską trochę lepiej 🙂 mały kochany walczak 😉 Olu z całego serca Ci dziękuję, że tak o nią walczysz i musisz wiedzieć, że ja, tak jak chyba wszyscy tutaj bezgranicznie Ci ufamy. Trzymajcie się dziewczyny :*