Batacik
nie jest idealnym pacjentem, ale vibovit truskawkowy przypadł mu wyraźnie do gustu.
[pe2-image src=”http://lh6.ggpht.com/-6bY6YnYtTi0/U6CXIpufxtI/AAAAAAAAzIY/9EV0QZ2P-18/s144-c-o/DSC09449.JPG” href=”https://picasaweb.google.com/116670096946015854768/20140617#6025982476317345490″ caption=”” type=”image” alt=”DSC09449.JPG” ]
[pe2-gallery album=”http://picasaweb.google.com/data/feed/base/user/116670096946015854768/albumid/6025982378423468001?alt=rss&hl=en_US&kind=photo” ]
Aksamitka również bardzo wyraźnie manifestuje niezadowolenie z podawania leków. W klatce funkcjonuje dość dobrze, ale kiedy biorę ją na kolana, aby podać zastrzyki i doustnie panacur, zwija się w kłębek, kładzie na plecach etc. – w sytuacji stresującej objawy encephalitozoonozy zawsze są silniejsze.
Z Gąską mamy za sobą zły dzień. Dzisiaj padł na nas strach – śpiączka. Po wprowadzeniu dodatkowego leku jest trochę lepiej/mam z nią większy kontakt, ale jest źle. Może to tylko kolejna przeszkoda, może…
Moje ulubione zdjęcie zrobione kilka dni temu.
Gąska
8 komentarzy
Bataciku, jak można się w Tobie nie zakochać? 🙂 Jesteś przesłodkim, przekochanym maluchem :* Walcz dzielnie z tym okropnym choróbskiem, wielu uszakom się udało wygrać :*
Gąseczka do przodu do przodu, walcz z całych sił, nie daj się chorobie! USZKA MASZ TAKIE SŁODKIE, ŻE OD RAZU przez ekran MIZIANIE 🙂 SŁODZIAK JESTEŚ I JUŻ 🙂 Olu kochana proszę ją od nas wycałować w nosek 🙂 i wymiziać za uszkami w realu 🙂 buziaki dla Was, będzie git!
Biedactwo z tej Gąski 🙁 a jak się miewa Pani Zając?
Pani Zając jest już w Ośrodku Dla Dzikich Zwierząt w Jelonkach k. Elbląga i przygotowuje się do wypuszczenia na wolność 🙂
e. cuniculi to paskudna choroba 🙁 przechodziliśmy przez nią z naszym kochanym barankiem. Niestety 4 tyg. walki zakończyły się porażką 🙁 Nasz króliczek był młody, miał zaledwie roczek – pierwsze urodzinki obchodził już jako chory. Niestety, mimo ogromnego wysiłku, nieprzespanych nocy i walki o życie naszego kochanego uszatka, zwierzątko musieliśmy uśpić:( Strasznie cierpiał, miał bardzo częste ataki „wirówki”, czyli coś przypominającego atak padaczki, tyle że króliczek obracał się w pozycji leżącej wokół własnej osi:( nie jadł, nie pił – karmiłam i poiłam go małymi porcjami co 2 godz. – przez 4 tyg., dzień i noc… Doszła niewydolność nerek, wcześniej paraliż tylnych łapek, a zaczęło się od niewinnie przechylonej główki…
Dzielnie walczyliście, bardzo mi przykro 🙁 Niestety EC to nieprzewidywalna choroba. Jednego królika uda się całkowicie wyleczyć, innemu pozostanie na zawsze przechylona główka, a niektóre odejdą z powodu niewydolności nerek czy obrzęku mózgu. Jedno jest pewne – zawsze trzeba leczyć, bo w tej chorobie szanse na wyzdrowienie są – a to najważniejsze.
Gąseczko, myślę, że to jeszcze nie twój sen…
Oby podany lek podziałał jak pocałunek księcia.
Mimo wszystko, jeszcze tyle możesz mieć przed sobą. Znajdź siły i wolę aby pomóc sobie w zdrowieniu, jeszcze nie uciekaj myszko kochana <3
Walczcie maluszki! :* uszka Gąski są the best 😀