Fotograficznie, Z życia Azylu

Środa (11.06.2014 r.)

11 czerwca 2014

W marcu 2013 r. w wyniku interwencji w Bydgoszczy do Azylu trafiło 7 królików w bardzo ciężkim stanie, wśród nich Marzyciel. Wtedy wydarzył się cud. W ostatniej chwili udało nam się powstrzymać działanie trutki na szczury, którą zjadły króliki. Marzyciel, który się wykrwawiał, przeżył. Tym razem się jednak nie udało…

[pe2-image src=”http://lh4.ggpht.com/-IYELd5MWth4/U5hRqqcttaI/AAAAAAAAy2A/FmULB3cTg0E/s144-c-o/DSC02969.JPG” href=”https://picasaweb.google.com/116670096946015854768/20140611Korni#6023654294999119266″ caption=”” type=”image” alt=”DSC02969.JPG” ]

Marzyciel walczył z pasterelozą. W ostatnim czasie miał znacznie mniejszy katar, był w bardzo dobrej kondycji, ale w zeszłym tyg. doc skierował Marzyciela na rtg klatki piersiowej. Okazało się, że płuca Marzyciela zostały zajęte przez ogromny ropień – klasyczny przykład do czego może doprowadzić pastereloza. Poza tym badanie sekcyjne wykazało przepełniony żołądek. Najprawdopodobniej doszło do ucisku na przeponę i zatrzymania oddychania (kiedyś pisałam o tym, że powierzchnia płuc królika jest bardzo mała, a w przypadku takim jak Marzyciel, nie było najmniejszych szans…)

Marzyciel był wyjątkowym królikiem. Miał ogromną wolę życia. Z ogromną radością obserwowałyśmy jego przemianę. Był naszym małym cudem…Kiedy najgorsze miał już za sobą, okazało się, że jest najbardziej zakręconym królikiem w Azylu. Gdyby nie rozsądek, byłby mój…Gdy opuszczał Azyl, byłam szczęśliwa, ale żałowałam, że nie będziemy miały go na co dzień. Marzyciel od maja zeszłego roku przebywał w domu tymczasowym u Beaty i Rafała/uszatkowo – dziękujemy Wam za opiekę nad Marzycielem.

Interwencja w Bydgoszczy była dla nas jedną z najtrudniejszych. Z uwagi na warunki, noc, zimno, a także stan królików. Gdy jechały z nami do Torunia, nie miałyśmy świadomości jak poważny jest ich stan zdrowia – łapałyśmy je na oślep, a kiedy wyjęłam Marzyciela z transportera, dopadła mnie potworna złość. Przez kolejne dni robiliśmy wszystko, aby je odtruć. Abigail była w ciąży – martwy płód, Aladyn miał potworne owrzodzenie oka, Marzyciel wydalał z siebie tylko krew…

[pe2-gallery album=”http://picasaweb.google.com/data/feed/base/user/116670096946015854768/albumid/5962926199590685665?alt=rss&hl=en_US&kind=photo” ]

W ostatnią sobotę opowiadałam dziewczynom o Marzycielu, z dumą pokazywałam zdjęcia sprzed ponad roku i los znowu okazał się wyjątkowo złośliwy.

Marzycielu…

* * *

Gąska przeżywa kolejny kryzys. Wczoraj objawy zapalenia mózgu znowu się nasiliły (z wyjątkiem skrętu). Gąska już nad ranem była bardzo pobudzona/ pobudzenie jest wynikiem toczących się procesów zapalnych mózg. Wieczorem, kiedy jechałam z nią do doc, Gąska była pogrążona w głębokim śnie – w śnie, który w jej przypadku nie jest wynikiem osłabienia, ale dobrodziejstwem – podczas snu jej mózg odpoczywa. Dzisiejsza noc była wyjątkowo nerwowa. Głęboki sen dopadł Gąskę dopiero nad ranem…

Dzisiaj Gąska ma większy apetyt niż wczoraj (wczoraj popołudniu po raz pierwszy od wielu dni nie była zainteresowana jedzeniem) i zdecydowanie więcej śpi. Mam nadzieję, że prześpi ten kryzys…Przy klatce Gąski leży relanium – na wypadek, gdyby stan pobudzenia trwał zbyt długo.

Jutro wizyta u doc.

Dziewczyny, jeszcze raz dziękuję Wam za to, że codziennie przychodzicie do Gąski, podczas mojej nieobecności. Gąska jest mimo wszystko prawdziwą szczęściarą.

* * *

W Azylu bez większych zmian, tj. stabilnie. Podajemy leki, oczyszczamy. Czasami mam ochotę uderzyć głową w ścianę – każdy kto wie jak wygląda oczyszczania nosa Lebiodce, mnie zrozumie…

Poza tym dzisiaj rozpoczęliśmy mały remont, który odkładaliśmy od pewnego czasu, dlatego najbliższe dni będą jeszcze bardziej intensywne – po zakończeniu pokażemy efekty! Po 2 latach Azyl trzeba trochę odświeżyć.

Powoli przygotowujemy się też do Dnia Otwartego. Wszyscy musimy trzymać mocno kciuki za piękną pogodą!

* * *

Tymczasem w zw. z wyjazdem wakacyjnym do Azylu wróciła Brzoskwinka – niestety już przed wakacjami Azyl będzie doszczętnie wypełniony.

Brzoskwinka jest jednym z królików z interwencji w Częstochowie. To piękna, młoda, dość charakterna dama.

Brzoskwinka

[pe2-image src=”http://lh3.ggpht.com/-lL_fBACqNe4/U5hIP5-Tl7I/AAAAAAAAyuM/DoPyYbaN3EI/s144-c-o/DSC08894.JPG” href=”https://picasaweb.google.com/116670096946015854768/20140610#6023643939705427890″ caption=”” type=”image” alt=”DSC08894.JPG” ] [pe2-image src=”http://lh3.ggpht.com/-_v0-ADAy5o4/U5hInG2CxxI/AAAAAAAAyvM/AyTbCGKSzx4/s144-c-o/DSC08930.JPG” href=”https://picasaweb.google.com/116670096946015854768/20140610#6023644338297423634″ caption=”” type=”image” alt=”DSC08930.JPG” ] [pe2-image src=”http://lh6.ggpht.com/-po9tdUlmO40/U5hJUiKTsdI/AAAAAAAAywU/bYlJFw9nzkM/s144-c-o/DSC08947.JPG” href=”https://picasaweb.google.com/116670096946015854768/20140610#6023645118724288978″ caption=”” type=”image” alt=”DSC08947.JPG” ]

[pe2-gallery album=”http://picasaweb.google.com/data/feed/base/user/116670096946015854768/albumid/6023643336751137697?alt=rss&hl=en_US&kind=photo” ]

Nadszedł też czas, aby przedstawić niezwykłych podopiecznych Azylu – 4 koszatniczki (ok, będę szczera, na zdj. jest przedstawiciel naszego kwartetu, z częściowo uciętym ogonem).

[pe2-image src=”http://lh6.ggpht.com/-Dogoiclz-Lk/U5hLeEs1lfI/AAAAAAAAy1Y/4zZhNzifPtM/s144-c-o/DSC09065.JPG” href=”https://picasaweb.google.com/116670096946015854768/20140610Koszatniczka#6023647481638000114″ caption=”” type=”image” alt=”DSC09065.JPG” ] [pe2-image src=”http://lh3.ggpht.com/-5E2i2ZYu-yk/U5hLUOYOrOI/AAAAAAAAy04/d34rBTyq1o0/s144-c-o/DSC09049.JPG” href=”https://picasaweb.google.com/116670096946015854768/20140610Koszatniczka#6023647312437226722″ caption=”” type=”image” alt=”DSC09049.JPG” ] [pe2-image src=”http://lh4.ggpht.com/-Eevj0xbYMes/U5hLR5z0vWI/AAAAAAAAy0w/_55EwTU-Wz0/s144-c-o/DSC09048.JPG” href=”https://picasaweb.google.com/116670096946015854768/20140610Koszatniczka#6023647272556084578″ caption=”” type=”image” alt=”DSC09048.JPG” ]

Zainteresowanych adopcją naszych koszatniczek (jutro postaram się zabrać je do doc, prosimy o kontakt!)

I na koniec cudowny Lubczyk vel. Lubczon, którego wkrótce czeka również kombinacja zabiegów (korekta/usunięcie zębów, kastracja, ewent. zabieg zbliżony do tego u Lebiodki).

[pe2-image src=”http://lh3.ggpht.com/-w63DTTxvMKA/U5hJ-OdKe2I/AAAAAAAAyxw/fSpuAYDrakI/s144-c-o/DSC08982.JPG” href=”https://picasaweb.google.com/116670096946015854768/20140610Lubczyk#6023645834989173602″ caption=”” type=”image” alt=”DSC08982.JPG” ] [pe2-image src=”http://lh4.ggpht.com/-guPnXC4A3ks/U5hKS-NwZSI/AAAAAAAAyyY/Noka7BAXhFc/s144-c-o/DSC08989.JPG” href=”https://picasaweb.google.com/116670096946015854768/20140610Lubczyk#6023646191406834978″ caption=”” type=”image” alt=”DSC08989.JPG” ] [pe2-image src=”http://lh5.ggpht.com/-WjNnW9fN2_Y/U5hLEwYVK0I/AAAAAAAAy0E/8dHlyAmcKQk/s144-c-o/DSC09030.JPG” href=”https://picasaweb.google.com/116670096946015854768/20140610Lubczyk#6023647046686550850″ caption=”” type=”image” alt=”DSC09030.JPG” ]

[pe2-gallery album=”http://picasaweb.google.com/data/feed/base/user/116670096946015854768/albumid/6023645268780092817?alt=rss&hl=en_US&kind=photo” ]

Lubczyk w sierpniu 2013 r.

[pe2-gallery album=”http://picasaweb.google.com/data/feed/base/user/116670096946015854768/albumid/6001845092011990737?alt=rss&hl=en_US&kind=photo” ]

Jutro wieczorem czeka nas wizyta u doc. Postaram się napisać po powrocie.

12 komentarzy

  • Odpowiedź Anka 12 czerwca 2014 at 18:51

    Biedne Maleństwo…
    Gąseczko walcz!!!
    Patrzę na swoje dwa rozrabiające maluchy i aż się boję, że może czegoś nie dopatrzę… Przerażające są choroby, ropnie… Jak im zapobiegać?

  • Odpowiedź ing 12 czerwca 2014 at 07:55

    Marzyciel 🙁 kicaj maluchu zdrowy i szczęśliwy za TM [*]

    Brzoskwinka – zapiszczałam przy zdjęciu wyciągniętych stópek. jest prześliczna a ten nieznoszący sprzeciwu wyraz pysia znam doskonale 🙂

  • Odpowiedź Janka (po_sąsiedzku) 11 czerwca 2014 at 22:53

    Ech… :((( Marzycielu [*]
    Myślę, że przy Gąski chorobie na pogorszenie mogą mieć wpływ aktualne upały.
    Gąska wywalczy lepsze samopoczucie wraz z Tobą i wspaniałymi cioteczkami

  • Odpowiedź Martyna & Toffi 11 czerwca 2014 at 22:52

    Gąska to jest MEGA szczęściara 🙂 niech odpoczywa, Ty również Olu 🙂 ale dziś długi wpis 🙂 muszę poczytać jeszcze raz, bo na pierwsze było szukanie imienia Gąska 🙂 a teraz reszta, wracam do lektury 🙂
    szkoda, że nie mogę być tego 21 czerwca :((((

    • Odpowiedź Martyna & Toffi 11 czerwca 2014 at 22:54

      a Brzoskwinka to wróciła na stałe, czy to pobyt tymczasowy ?

  • Odpowiedź Joac 11 czerwca 2014 at 22:48

    O Marzycielu nie dało się zapomnieć, choć dawno nie było o nim mowy na blogu… To był jeden z tych pięknych puchatników, szkoda, że nie udało mu się pożyć dłużej 🙁
    Zdrętwiałam, czytając o wielkim ropniu w płucach. Olu, mam bardzo konkretne pytania (nie ukrywam, że pytam ze względu na moje dwa pasterellowce): 1. co skłoniło doktora do wykonania RTG płuc? 2. czy gdyby ten ropień dało się wcześniej wykryć, można było coś w ogóle zrobić? Innymi słowy: czy ropnie płuc się (z jakimkolwiek powodzeniem) leczy?
    Brzoskiwnka wygląda na kapryśną, acz przepiękną panienkę, tak władczo spogląda na dobytek azylowy 😀

    • Odpowiedź Marta Azyl dla Królików 15 czerwca 2014 at 10:38

      Asiu, nie bylo RTG pluc, to wyniki sekcji wykazaly ropnia na plucach 🙁

      • Odpowiedź Joac 15 czerwca 2014 at 10:46

        Z postu wynika, że było – „w zeszłym tyg. doc skierował Marzyciela na rtg klatki piersiowej. „

        • Odpowiedź Marta Azyl Dla Królików 15 czerwca 2014 at 10:49

          Tak, właśnie zauważyłam.
          Nas z Boniem doc także skierował na RTG płuc bo słychać było szmery i „zagęszczenie tkanki płucnej”. Nie sądzę, żeby doc „usłyszał” ropnia (swoją drogą, wtedy mielibyśmy dowód nad to że jest cyborgiem), pewnie coś go po prostu zaniepokoiło w oddechu 🙁

          • Joac 15 czerwca 2014 at 10:59

            Domyślam się, że ropnia nie da się „usłyszeć”, ale z jakiegoś powodu się na RTG kieruje, jak u Was z Bońkiem. Dzięki.

    • Odpowiedź Ola Azyl dla Królików 15 czerwca 2014 at 10:55

      Joac, nie było mnie podczas wizyty, ale Marzyciel po prostu nie spodobał się doktorowi osłuchowo – coś odbiegało od normy. RTG płuc nie zdążyliśmy wykonać, natomiast co do ropni w płucach, jeśli już są z tego, co wiem z rozmów z doc, nie ma tak naprawdę możliwości, aby je w wyeliminować. Marzyciel był leczony – antybiotykoterapia, autoszczepionka i jego stan był dobry – nie miał ropnego wysięku z nosa (często trafiają do nas króliki, które kichają znacznie częściej i intensywniej (obecnie mamy w Azylu takie króliki), był bardzo aktywny, nie miał problemów z oddychaniem. Ropień to często cichy zabójca. Oczywiście królik może żyć z ropniami w płucach, ale bardzo dużo zależy od organizmu.

      • Odpowiedź Joac 15 czerwca 2014 at 11:02

        Dziękuję, Olu. Wiem, że Marzyciel był leczony, jak to tylko możliwe, właśnie z tego wynika mój niepokój o moje kichacze 🙁 Trochę mnie pocieszyło, że osłuchowo jednak coś było inaczej. Boję się strasznie tych ropni 🙁

    Skomentuj Joac Anuluj

    *