Czas przedstawić naszego nowego (tymczasowego) podopiecznego. Oto ona.
Pani Zając
To był dla Gąski trudny dzień, ale chociaż przez chwilę cieszyła się możliwością pobytu na świeżym powietrzu. Popołudniu musiałam ją zabrać ze sobą do Azylu, ponieważ coś złego dzieje się z jej okiem – jest zaszklone i zbyt suche. Muszę je bardzo często zwilżać.
Jeszcze rano męczył ją katar. Teraz jest lepiej. Wciąż jest słaba, ale ma większy apetyt niż wczoraj. Na szczęście do tej pory, mimo ciągłej walki z ropniem, udało nam się uniknąć spadku jej wagi. Dzisiaj Gąska nie wygląda najlepiej, ale jest bardzo dzielna (dzisiaj dzielniejsza niż ja/mi puściły dzisiaj emocje ze zmęczenia/czasami mam tak, kiedy zbyt długo trzymam je pod kontrolą…). Boję się, co przyniesie nam jutrzejszy dzień…
I jeszcze kilka ujęć z wczorajszej wizyty.
Edyta, Ola i Modraszka
Wyniki sekcji zwłok poznam jutro.
7 komentarzy
Sorry to hear things have been difficult. Can the dr put gaska on stronger antibiotics for these problems now?? She looks so happy outside in the sun. I hope all the other sick bunnies are getting better and mrs hare I hope heals well. Is she wild? She looks calm in the photos!!
Vanessa
Gąsiu kochana, walcz dzielnie dla Oli i dla nas wszystkich. Pani Zając jest wspaniała. Prawdziwa dama 🙂 a Modraszka to słodki plaskatek <3
A jak miewa się Kaczorek? Zaczął bobkować?
Popołudniu pojawiło się dosłownie kilka bobków. Godzinę temu po zjedzeniu porcji rodi (ze strzykawki oczywiście), rozłożył się na moich kolanach, a potem kiedy położyłam go na jego kocu, zaczął skubać siano (odpukać!)
I jeszcze jedna ważna informacja.
Szukamy pilnie transportu z Torunia do Poznania dla naszej adopcyjnej Jedwab, która po 3 tygodniach w końcu odzyskała pełnię sił : )
Gąsko trzymaj się ! I dziękujemy Ci, że przez ostatnie tygodnie znosiłaś Jedwab z jej humorkami jako swoją współlokatorkę 🙂 a na Ciebie Puchatku czekamy z niecierpliwością.
Rzeczywiście oczko Gąski wygląda jakoś dziwnie… Ale sama Gąska jak zawsze śliczna, wzruszająca i jakaś taka…. dorosła? Mam wrażenie, że wydoroślał i spoważniał jej pyszczek. Gęsinko, walcz, choć tego nie wiesz i nic Cię to nie obchodzi (i dobrze!), jesteś już symbolem niezłomności i hartu króliczego ducha :*
Modraszka potrafi się pięknie naleśniczyć, jak widać 🙂