Sobotnie popołudnie w Azylu w obiektywie
Spotkanie z Duszkiem i Korniszonkiem zmienia wszystko. Każdy musi ulec ich urokowi. Duszek jest ostoją dobroci, chociaż kiedy karmiłam Gąskę (miałyśmy dzisiaj wspólny przystanek w Azylu, usilnie próbował odebrać jej rodicare i ostatecznie Gąska się z nim podzieliła), a Korniszonek – na wybiegu żywioł, który roznosi wszystko, przy człowieku zachowuje się jak anioł (minę Garfielda opanował w 100%, a ja uwielbiam patrzeć mu głęboko w oczy i go hipnotyzować!)
Duszek i Korniszonek
z naszymi dziewczynami Karoliną i Martą (Marta się ukrywa!)
Marta, Karolina (nasze dziewczyny z Poznania) bardzo dziękujemy za wizytę i czekamy na kolejną (bo je uwielbiamy).
Marta, dziękujemy za prezenty dla króli i muffinki!
Anima ma za sobą zabieg korekty zębów.
Karotka odwiedziła dzisiaj doc, aby dostać chłodną kroplówkę i w taki sposób próbować zbić temp. Popołudniu temp. spadła do 39,9 st…(z 40,2).
Oliwka, która w czwartek była na kontroli u doc, od wczoraj walczy z zatorem (wszystko stało się błyskawicznie). Obawiamy się scenariuszu częstochowskim samic…Dostaje kroplówki i leki dożylne. Wieczorem wydaliła ropę z kałem…Stan Pesteczki po zabiegu jest dobry. Uchu długo będzie się goić (miejsce po usuniętym kanale pionowym), ale w tej chwili jesteśmy dobrej myśli.
Pesteczka je, robi bobki i jest aktywna. Dzisiaj, będąc jeszcze u mnie w domu, biegała po mieszkaniu. Jej skręt głowy znacznie się zmniejszył. Wbrew pozorom może rewelacyjnie funkcjonować w domu i nie trzeba obawiać się jej adopcji. Szukamy dla niej domu stałego lub tymczasowego w Toruniu.
* * *
Luty to miesiąc Gąski i wciąż mam nadzieję, że nie złamie mi serca. Jej apetyt w tej chwili jest umiarkowany. Rano bardzo źle oddychała przez nos, ale po podaniu metacamu było znacznie lepiej. W j. nosowej ma jeszcze skrzepy po zabiegu i dlatego jej ogólne samopoczucie jest gorsze niż ostatnio. W przetokach po prawej stronie żuchwy jest niewielka il. ropy, w pyszczku brak. Po prostu walczymy.
Bawełna i Tafta opuściły dzisiaj Azyl. Jutro do nowego domu powędruje nasz Batyst.
3 komentarze
„Poprostu walczymy” – zrezygnowane slowa jak dla mnie:(
Zdjęcie Korniszona na rękach powaliło mnie!! Słodkość w każdym calu małego ciałka …i te pampuchy!!! Mina rozbrajająca mówiąca „cokolwiek to było, to nie ja…”.
Gąseczko bądz dzielna maleńka <3