Kiedy wczoraj wieczorem karmiłam Gąskę z jej oka wydostała się mleczna wydzielina. Niestety to nie był tylko jednorazowy incydent. Oko Gąski jest zaczerwienione i mocno łzawi. Jeszcze nie widać ropy, ale nie ma wątpliwości, co to może oznaczać…Wróciliśmy do punktu wyjścia sprzed dwóch tygodni. Myślę wciąż o tym, co zrobić, jeśli ropa zaatakuje drugie oko… Poza tym bez zmian. Jutro wizyta u doc.
* * *
W tym tygodniu bezwzględnie musi odbyć się zabieg Lebiodki (usunięcia błony śluzowej z nosa), a tego zabiegu bardzo się obawiam. Niestety nie mamy już innej możliwości. W przypadku Lebiodki zostały wykorzystane wszystkie inne opcje leczenia i tylko dzięki temu dzisiaj żyje, ale ropa nie daje za wygraną. Zarówno Lebiodka, jak i Lubczyk (oraz Maggie) w zasadzie nie mają nosów – tkanki zostały zniszczone, kiedy króliki walczyły z myxomatozą. Martwica, która zakrywa otwory nosowe przez pewien czas narasta, a potem odpada, tworząc doskonałe środowisko do rozwoju bakterii (m.in. gronkowca złocistego). Prędzej czy później ropa zaatakuje płuca i wówczas już nic nie będziemy mogli zrobić…
W najbliższych dniach zabieg korekty zębów czeka Straszka, który musi być pod stałą opieką weterynaryjną i niestety wymaga regularnych zabiegów. Straszek ostatnio miał też podwyższone wyniki wątrobowe, dlatego wczoraj doc pobrał krew do kontrolnego badania. Straszek ma wspaniałych tymczasowych opiekunów. Pani Magdo, dziękujemy.
Wśród zabiegów zaplanowanych na najbliższe dni jest również zabieg Matki Adamsowej (być może jutro), Pesteczki (odłożony zabieg oczyszczenia puszki bębenkowej), Przebiśniega (usunięcie zębów trzonowych), Sezamka (przerośnięty ząb trzonowy) etc.
Jutro na kontrolę zabiorę na pewno Koźlarkę, Prezeskę, Roszponkę etc.
W tym tyg. chcemy też przeprowadzić kilka zabiegów sterylizacji. Zobaczymy co jeszcze przyniesie nam najbliższy tydzień…
* * *
Dzisiaj do domu stałego pod Toruniem trafiła Mięta – gwiazda wczorajszej sesji zdjęciowej. Dziękujemy!
[pe2-image src=”http://lh5.ggpht.com/-89BhVyoSj8c/UtqrHJk67qI/AAAAAAAAeg8/SYlBh1JAtUU/s144-c-o/DSC06111.JPG” href=”https://picasaweb.google.com/116670096946015854768/20140118#5970272395351223970″ caption=”” type=”image” alt=”DSC06111.JPG” ]
Dzisiaj z uwagi na brak zdjęć z Azylu, trochę prywaty – mój Rusłan, który w ostatnim czasie przeżywa drugą młodość (ma 7 lat i dla mnie jest wiecznym dzieckiem). Wczoraj najpierw robił piruety na fotelu, a potem położył się spać. Poza tym codziennie śpi na kanapie, a fotel jest punktem obserwacyjnym, kiedy karmię Gęś (trzeba pilnować domu!)
[pe2-image src=”http://lh4.ggpht.com/-J73y_bqLefQ/Utw31n55D8I/AAAAAAAAe04/z7Co3s9qTx0/s144-c-o/DSC06470.JPG” href=”https://picasaweb.google.com/116670096946015854768/20140119#5970708600370827202″ caption=”” type=”image” alt=”DSC06470.JPG” ]
[pe2-gallery album=”http://picasaweb.google.com/data/feed/base/user/116670096946015854768/albumid/5970708518174755841?alt=rss&hl=en_US&kind=photo” ]
17 komentarzy
Gąsuniu, jesteś kochanym cudem, wszyscy Ci tu kibicują :*
Cieszę się, że Mięta znalazła domek – i po cichu zazdroszczę temu domkowi takiego cuda 🙂
Rusłan jak zawsze rozbraja swoją posępnością – niestety, aż się prosi o całusy, nie dałabym się nabrać 😀
Olu, tak mnie natchnęło, bo napisałaś, że zabierasz trzy króliki na kontrolę: jak często zabieracie na kontrolę wet. zdrowe króliki? I od razu wyjaśnię, po co pytam: czy uważasz, że dla królików w warunkach domowych powinna to być taka sama częstotliwość?
Co do zdrowych (całkowicie zdrowych) królików w Azylu to zasadniczo, jeśli tak długo przebywają w Azylu mają kontrole co 1-1,5-2 miesiące, kiedy doc odwiedza Azyl albo przed wyjazdem do nowych domów ; )
Jeśli chodzi o prywatne króliki, wszystkie osoby, które adoptują króliki z Azylu zachęcam do regularnych kontroli co 2 maksymalnie co 3 miesiące. Rusłan od 7 lat z taką częstotliwością odwiedza kontrolnie doktora ; )
Dziękuję :*
Ola! Zawstydziłaś mnie 😛 Ziuta widuje doc tylko jak ma biegunkę :] a Jagoda podczas dorocznych szczepień, ale w sumie to już niedługo 😛
Bardzo cieszę się szczęściem Mięty – malutka jest śliczna! Mam nadzieję, że będzie jej się tam dobrze żyło 🙂
Trzymam mocno kciuki za chore uszaki – Gąsko, Lebiodko, nie poddawajcie się!
Rusłan na zdjęciach wygląda chmurnie, ale tak naprawdę jest przekochany! (sorry Rusłan, że ci opinię psuję :P)
Gąseczko wyzdrowiej maleńka i dużo zdrówka dla pozostałych królinek <3
Cóż to za „mleczna” wydzielina z oka Gąski? Co to może być ?:(
Gąska właśnie zjadła drugą część kolacji – kolację zawsze je w dwóch porcjach, tak, aby na noc była naprawdę najedzona. Jeśli ktoś nie widział Gąski na żywo, trudno wyobrazić sobie to, o czym piszę, ale Gąska po jednym posiłku potrafi przybrać na wadze (oczywiście na pewien czas) nawet 10 dag. Podejrzewam, że po dzisiejszej kolacji ma 15 dag +. Jej pełny brzuszek to zjawisko wprost niezwykłe ; )
Duży brzunio Gąsi :****** jedz ile dasz radę malutka 🙂
Olu, a może dodatkowo przemywć Gąsce oczko srebrem koloidalnym? weci chwalą a i bakteriobójcze i ulgę przynosi.
Stosowałam u moich zwierzaków i polecam
Och, Gąsuniu jedz i walcz ztym paskudztwem :*
Gdyby przeprowadzono konkurs na najbardziej złą minę Rusek byłby faworytem.
MAMUSI Adamsowej 🙂
Hmm, miało być Mamy, nie wiem dlaczego napisałam Matki : P
😀 ja jestem chora na sprawiedliwe nazywanie i traktowanie wszystkich zwierzaków, to dlatego :p Jak wychodzę ze sklepu każdemu z osobna mówię papa żeby żadnemu nie było smutno, że go pominęłam. Więc żeby mamusi Adamsowej nie było przykro, musiałam stanąć w jej obronie, choć wiedziałam, że to pewnie przypadkowo się wkradło 😀
Gąsko kochana nie szalej. Trzymaj sie malutka gwiazdo. :*
Trzymam kciuki za wszystkie chorowitki :* Olu, dziękuję :*
Nie ma za co : * Czekamy na Was w T. : )