Trudno mi cokolwiek napisać, bo z bezradności aż się we mnie gotuje 🙁 Życie bywa takie niesprawiedliwe – kiedy przed Wawrzynkiem otwierały się drzwi do nowego, lepszego życia, kiedy wreszcie znalazł się Ktoś, kto go ZOBACZYŁ naprawdę, pochylił się nad nim i zajął się nim, królisiowi nie starczyło już sił, by żyć. Pewnie wszyscy się zastanawiamy, dlaczego tak czasem się dzieje i nikt nie zna odpowiedzi 🙁
Azylowa Ekipo, bardzo mi przykro, wyobrażam sobie, jak takie smutne zdarzenia muszą na Was wpływać… Trzymajcie się, dziękuję za ten czas najwyższej jakości poświęcony Wawrzynkowi.
;( ;( ;( [*] …tylko nie to 🙁 małe kochane biedactwo 🙁 Wawrzynek kochany..i Kasztanek i Hortensja i… jaki smutny czas…. kicajcie puchate skarby szcześliwie za TM… jak mi nieraz wstyd być człowiekiem ;(
Boże… tak trzymałam za niego kciuki! 🙁 Dlaczego??! Dlaczego znowu odchodzi piękny, kochany, niewinny uszaczek będący ofiarą ludzkiego… nie nazwę tego, bo niecenzuralne słowa na myśl mi przychodzą. Dlatego wolę zwierzęta od ludzi! Kicaj kochaniutki za TM :*** A ekipie Azylu życzę dużo ciepła, z okazji tych Świąt i wytrwałości w tym, co robią, bo są wspaniali!
Kochana, waleczna ekipo Azylu! Życzę Wam, aby dziś choć na chwilę, udało się Wam poczuć kojącą atmosferę świąt i odpocząć w ludzkim gronie, oraz tego, żeby przez te kilka najbliższych dni uszatych podopiecznych omijały wszystkie zdrowotne dramaty.
A nam wszystkim życzę, żeby tego roku pod choinkami czekało bardzo mało puchatych uszątek a wszystkie były chciane i kochane.
Wawrzynku maleństwo….kicaj szczęśliwie za TM-niczego więcej już nie możemy Ci życzyć. Mam nadzieję, że tych kilka dni pozwoliło Ci uwierzyć, ze są też dobrzy ludzie.
Ciśnie mi się na usta mnóstwo złych słów i złych życzeń dla pierwszych „opiekunek” Wawrzynka. I choć to taki wyjątkowy dzień to jak mamy się nim cieszyć i czuć wszechobecne dobro? Jeszcze raz dla tych pań wszystkiego,wszystkiego najgorszego! Tego wszystkiego co zgotowały Wawrzynkowi żeby odczuły na własnej skórze.
smutek wielki ;o(( marzy mi się kampania społeczna, tak by ci którzy jeszcze tego nie wiedzą a niestety noszą się z zamiarem zakupienia jakiegoś zwierzaka, że to NIE SĄ ZABAWKI!!! Że potem cierpią zaniedbane, nieleczone, porzucone … niekochane ;o(
OdpowiedźMarta Azyl Dla Królików24 grudnia 2013 at 12:37
Wspominając słowa Oli sprzed kilku dni:
„Azyl nauczył mnie tego, że bezcenna jest nie tylko walka o życie – walka pełna wiary w to, że uda się wygrać, ale również walka o to, aby wtedy kiedy być może niewiele można jeszcze zrobić, podarować umierającemu jak najwięcej dobrych dni i być po prostu do końca obok.”
Dziękuję za to, że dałaś mu tyle dobra w ostatnich dniach jego życia.. Że zaznał choć odrobinę wygody i dowiedział się, że może być inaczej, lepiej. Dziękuję :*
Wawrzynek odszedł pod ciepłą kroplówką, na termoforze, na moich kolanach. Gąska od rana biegała radośnie, zaczepiała Wawrzynka, wchodziła mi na kolana, a on był coraz słabszy. Temp. ciała spadała i nic nie mogliśmy już zrobić, chociaż jeszcze wczoraj późnym wieczorem, kiedy wychodziliśmy z gab., doktor mnie pocieszał. Rana nie wyglądała źle, serce, płuca/oskrzela – wszystko wydawało się być w normie. W pyszczku było mało ropy, mimo, że nie jadł sam, w jelitach było bardzo dużo bobków, przytył 5 dag…ale był taki nieobecny i miałam złe przeczucia…Dzisiaj rano chował się w ciemnych miejscach. Zbyt dobrze wiem, co to znaczy, a jednak miałam nadzieję, że się nie podda, że dzisiaj mi tego nie zrobi…że damy sobie chociaż chwilę czasu, nadziei, snu.
W piątek sekcja zwłok. W piątek mamy też przyjąć 6-letniego królika ze stwierdzonym w Bydgoszczy podejrzeniem ropnia. Może dla niego nie będzie zbyt późno. Może.
Tak mi przykro! A już kompletowałam dla niego paczuszkę… Nie wiem jak głupim i bezdusznym trzeba być, żeby doprowadzić zwierzę do takiego stanu! Po raz kolejny widać, że niektórzy ludzie oprócz własnego nosa nie widzą absolutnie nic, a inne stworzenia traktują jak zabawki. Brak mi słów.
Tak mocno trzymałam za niego kciuki… Mimo to myślę, że zdążył zaznać kilku chwil króliczego szczęścia, za które jest Wam na pewno bardzo wdzięczny. Dziękuję Wam za Wasze poświęcenie i starania, by Wawrzynek wyszedł na prostą.
Wawrzynku, kicaj szczęśliwy za TM, tam gdzie już nie boli.
Nigdy nie zrozumiem ludzi! Po cholerę decydują się na zwierzaka skoro tak prawdę mówiąc ma się go w dupie?! Jak można nie zauważyć że królik drapie się po uszach, że ma krwiaka na uchu, że ma twarde, sztywne ucho?! Jak można nie zauważyć że królikowi łzawią oczy, że nie ma apetytu i siedzi osowiały w klatce?! Jak ktoś kto nie potrafi zadbać o zwierzaka będzie potrafił zadbać o własne dziecko?! Nie rozumiem i nie zrozumiem. Biedny Wawrzynek, cierpiał przez głupotę i bezduszność swoich 'właścicieli’. Kicaj maluchu szczęśliwie za TM ;(
15 komentarzy
Trudno mi cokolwiek napisać, bo z bezradności aż się we mnie gotuje 🙁 Życie bywa takie niesprawiedliwe – kiedy przed Wawrzynkiem otwierały się drzwi do nowego, lepszego życia, kiedy wreszcie znalazł się Ktoś, kto go ZOBACZYŁ naprawdę, pochylił się nad nim i zajął się nim, królisiowi nie starczyło już sił, by żyć. Pewnie wszyscy się zastanawiamy, dlaczego tak czasem się dzieje i nikt nie zna odpowiedzi 🙁
Azylowa Ekipo, bardzo mi przykro, wyobrażam sobie, jak takie smutne zdarzenia muszą na Was wpływać… Trzymajcie się, dziękuję za ten czas najwyższej jakości poświęcony Wawrzynkowi.
echhh i kolejna Sierotka odeszla, jaka szkoda 🙁
dobrze ze chociaz nie sam i ze sa i byli Ludzie ktorzy o takie uszy walcza z calych sil !
;( ;( ;( [*] …tylko nie to 🙁 małe kochane biedactwo 🙁 Wawrzynek kochany..i Kasztanek i Hortensja i… jaki smutny czas…. kicajcie puchate skarby szcześliwie za TM… jak mi nieraz wstyd być człowiekiem ;(
Boże… tak trzymałam za niego kciuki! 🙁 Dlaczego??! Dlaczego znowu odchodzi piękny, kochany, niewinny uszaczek będący ofiarą ludzkiego… nie nazwę tego, bo niecenzuralne słowa na myśl mi przychodzą. Dlatego wolę zwierzęta od ludzi! Kicaj kochaniutki za TM :*** A ekipie Azylu życzę dużo ciepła, z okazji tych Świąt i wytrwałości w tym, co robią, bo są wspaniali!
Wawrzynku bądź szczęśliwy za Tęczowym Mostem i pozdrów inne maluchy, które odeszły.
A dla osób, które doprowadziły go swoją bezmyślnością i głupotą do takiego stanu – wszystkiego najgorszego!
Kochana, waleczna ekipo Azylu! Życzę Wam, aby dziś choć na chwilę, udało się Wam poczuć kojącą atmosferę świąt i odpocząć w ludzkim gronie, oraz tego, żeby przez te kilka najbliższych dni uszatych podopiecznych omijały wszystkie zdrowotne dramaty.
A nam wszystkim życzę, żeby tego roku pod choinkami czekało bardzo mało puchatych uszątek a wszystkie były chciane i kochane.
Kicaj szczesliwie Maleńki zaTM. Życze wszystkim uszaczkom i ich opiekonom w Azylu zdowych i pogodnych Świat.
Wawrzynku maleństwo….kicaj szczęśliwie za TM-niczego więcej już nie możemy Ci życzyć. Mam nadzieję, że tych kilka dni pozwoliło Ci uwierzyć, ze są też dobrzy ludzie.
Ciśnie mi się na usta mnóstwo złych słów i złych życzeń dla pierwszych „opiekunek” Wawrzynka. I choć to taki wyjątkowy dzień to jak mamy się nim cieszyć i czuć wszechobecne dobro? Jeszcze raz dla tych pań wszystkiego,wszystkiego najgorszego! Tego wszystkiego co zgotowały Wawrzynkowi żeby odczuły na własnej skórze.
smutek wielki ;o(( marzy mi się kampania społeczna, tak by ci którzy jeszcze tego nie wiedzą a niestety noszą się z zamiarem zakupienia jakiegoś zwierzaka, że to NIE SĄ ZABAWKI!!! Że potem cierpią zaniedbane, nieleczone, porzucone … niekochane ;o(
Wspominając słowa Oli sprzed kilku dni:
„Azyl nauczył mnie tego, że bezcenna jest nie tylko walka o życie – walka pełna wiary w to, że uda się wygrać, ale również walka o to, aby wtedy kiedy być może niewiele można jeszcze zrobić, podarować umierającemu jak najwięcej dobrych dni i być po prostu do końca obok.”
Dziękuję za to, że dałaś mu tyle dobra w ostatnich dniach jego życia.. Że zaznał choć odrobinę wygody i dowiedział się, że może być inaczej, lepiej. Dziękuję :*
Wawrzynek odszedł pod ciepłą kroplówką, na termoforze, na moich kolanach. Gąska od rana biegała radośnie, zaczepiała Wawrzynka, wchodziła mi na kolana, a on był coraz słabszy. Temp. ciała spadała i nic nie mogliśmy już zrobić, chociaż jeszcze wczoraj późnym wieczorem, kiedy wychodziliśmy z gab., doktor mnie pocieszał. Rana nie wyglądała źle, serce, płuca/oskrzela – wszystko wydawało się być w normie. W pyszczku było mało ropy, mimo, że nie jadł sam, w jelitach było bardzo dużo bobków, przytył 5 dag…ale był taki nieobecny i miałam złe przeczucia…Dzisiaj rano chował się w ciemnych miejscach. Zbyt dobrze wiem, co to znaczy, a jednak miałam nadzieję, że się nie podda, że dzisiaj mi tego nie zrobi…że damy sobie chociaż chwilę czasu, nadziei, snu.
W piątek sekcja zwłok. W piątek mamy też przyjąć 6-letniego królika ze stwierdzonym w Bydgoszczy podejrzeniem ropnia. Może dla niego nie będzie zbyt późno. Może.
Tak mi przykro! A już kompletowałam dla niego paczuszkę… Nie wiem jak głupim i bezdusznym trzeba być, żeby doprowadzić zwierzę do takiego stanu! Po raz kolejny widać, że niektórzy ludzie oprócz własnego nosa nie widzą absolutnie nic, a inne stworzenia traktują jak zabawki. Brak mi słów.
Tak mocno trzymałam za niego kciuki… Mimo to myślę, że zdążył zaznać kilku chwil króliczego szczęścia, za które jest Wam na pewno bardzo wdzięczny. Dziękuję Wam za Wasze poświęcenie i starania, by Wawrzynek wyszedł na prostą.
Wawrzynku, kicaj szczęśliwy za TM, tam gdzie już nie boli.
Nigdy nie zrozumiem ludzi! Po cholerę decydują się na zwierzaka skoro tak prawdę mówiąc ma się go w dupie?! Jak można nie zauważyć że królik drapie się po uszach, że ma krwiaka na uchu, że ma twarde, sztywne ucho?! Jak można nie zauważyć że królikowi łzawią oczy, że nie ma apetytu i siedzi osowiały w klatce?! Jak ktoś kto nie potrafi zadbać o zwierzaka będzie potrafił zadbać o własne dziecko?! Nie rozumiem i nie zrozumiem. Biedny Wawrzynek, cierpiał przez głupotę i bezduszność swoich 'właścicieli’. Kicaj maluchu szczęśliwie za TM ;(
Wawrzynek nigdy nie odejdzie bo będziemy go pamiętać…