Smacznie i przytulnie. Momentami nastrojowo – bliskość i poczucie bezpieczeństwa to podstawa. Kiedy brokuł już się skończy, czas odpocząć. Przytulić się do przyjaciela – bez względu na to, czy jest krótkowłosym baranek, białym królikiem hodowlanym, puszystą angorą czy też 6 tygodniowym maluszkiem i zasnąć.
Niedzielnie – Łatka, Koźlarz, Prezes i reszta
Duszek czuje się i wygląda znacznie lepiej, chociaż wciąż otrzymuje leki, między innymi furosemidum. Miejmy nadzieję, że doc w tym tyg. wystawi mu dobrą ocenę ; ) Duszek cieszy się też miłością Korniszonka, który odkąd wyzdrowiał, poza Duszkiem nie szanuje nikogo : P (takie to „toksyczne” związki w stylu Karotki i Kurt powstają w Azylu : P)
Obrzęk łap u Kasztanka zmniejsza się. Najprawdopodobniej w czwartek odbędzie się zabieg.
* * *
Dzisiaj do domu tymczasowego w Olsztynie wyruszył Pieprznik : *
9 komentarzy
Spieszę donieść że Pieprznik cały i zdrowy dojechał do Olsztyna, a jutro po południu trafi pod objęcia swojej tymczasowej opiekunki Ani 🙂
Jakie one wszystkie śliczne :)..tylko miziać ..pozdr….
Aaa! Tyle słodyczy na raz! ;*** normalnie piszczę do monitora <3
Cudowny poprawiacz humoru 😉
Te fotki to pochwała króliczej przyjaźni 😀 Ja wiem, że była o tym mowa wielokrotnie, ale nadal nie mogę zrozumieć, jak tyle królików może żyć w takiej symbiozie i się nie zatłuc? 🙂
Łateczka moja kochana – jaka przytulona do kumpli 🙂 A jak się miewa ten jej beżowy maluszek?
No i Koźlarz – to jakiś króliczy terapeuta! Czy jest królik, którego Koźlarz by nie lubił?
Ściskam Was serdecznie :*
Podbijam pytanko 😉
” A jak się miewa ten jej beżowy maluszek?”
Maluszek bez zmian. Jest dość żywiołowy, je, brzuszek nie wygląda źle, ale w ciągu kilku godzin, kiedy był dzisiaj oddzielony, nie pojawiły się bobki. Dostał leki i jutro jedziemy do doc.
Jak wychodziłam z Werką ok. 20 to było kilka dość niekształtnych bobków, więc oby to było przejściowe 🙂
Byliśmy dzisiaj prawie godzinę w Azylu i mieliśmy w końcu z Bartkiem możliwość poczucia magii Azylu. Było przecudownie! Króliki wszystkie razem i każdy z osobna są niesamowite, znikają przy nich wszystkie troski dnia codziennego. Korniszonka z Duszkiem, Koźlarza (Koźlarkę) z Prezesem (Prezesową) można miziać bez końca. A hodowlance?! Ahh… Pomimo paskudnej pogody za oknem było dziś pięknie. Dziękujemy. Po ostatnich przejściach to było to czego potrzebowaliśmy! :-*
Zapraszamy częściej, tacy mili goście 😀 I króle też zadowolone z miziania 😉