Fotograficznie, Przypadki i historie, Z życia Azylu

Listopad

1 listopada 2013

Kasztanek – królik z bajki. Chociaż przed nim jeszcze bardzo długa droga do zdrowia i mnóstwo bólu (który oczywiście będziemy znieczulać ; )), tkwiąca w nim radość życia jest po prostu niesamowita.

Kasztanek w wersji dumnej i nostalgicznej oraz w wersji wyluzowanej ; )

[pe2-image src=”http://lh3.ggpht.com/-Krqd8-vKhPA/UnPvU8Boi2I/AAAAAAAAV3Q/c51hDQ8DkPs/s144-c-o/DSC05985.JPG” href=”https://picasaweb.google.com/116670096946015854768/20131101#5941355476421217122″ caption=”” type=”image” alt=”DSC05985.JPG” ]

[pe2-image src=”http://lh6.ggpht.com/-LOymEGOWOzE/UnPvTvrw5tI/AAAAAAAAV3I/lUweAiVHd9o/s144-c-o/DSC05984.JPG” href=”https://picasaweb.google.com/116670096946015854768/20131101#5941355455928395474″ caption=”” type=”image” alt=”DSC05984.JPG” ]

[pe2-image src=”http://lh5.ggpht.com/-49Qbs3K5h4I/UnPvZes0vmI/AAAAAAAAV3o/_vJ-tqnOwPU/s144-c-o/DSC05989.JPG” href=”https://picasaweb.google.com/116670096946015854768/20131101#5941355554448653922″ caption=”” type=”image” alt=”DSC05989.JPG” ]

[pe2-gallery album=”http://picasaweb.google.com/data/feed/base/user/116670096946015854768/albumid/5941355241758201217?alt=rss&hl=en_US&kind=photo” ]

Łatka z maluszkami

[pe2-image src=”http://lh4.ggpht.com/-_doZ6rFXT1s/UnPw1Pv43HI/AAAAAAAAV4o/rV3s7mANqdU/s144-c-o/DSC06038.JPG” href=”https://picasaweb.google.com/116670096946015854768/2013110102#5941357130982939762″ caption=”” type=”image” alt=”DSC06038.JPG” ]

Naszym życiem często rządzi przypadek. Wczoraj wspominałam interwencję w Bydgoszczy, po której musiałyśmy zmierzyć się z objawami silnego zatrucia trutką na szczury u 7 królików. Dzisiaj jadąc do Azylu, zatrzymałam się w aptece, aby uzupełnić naszą azylową apteczkę ( dzięki której jesteśmy przygotowane na rożne ekstremalne sytuacje : ]) i usłyszałam rozmowę o króliku (chociaż wtedy jeszcze o tym nie wiedziałam), który zjadł trutkę na szczury…Podobno jeszcze nie ma objawów, ale właściciele zareagowali od razu. Przeczytali gdzieś, że należy podać witaminę K (i mleko! nigdy w życiu!) Niestety nie mogli tego zrobić bez recepty, a wieczorem 1 listopada uzyskanie (odpowiedniej) pomocy weterynaryjnej w T. jest bardzo trudne, a raczej nierealne…”Na szczęście” Azyl jest (bo musi być) przygotowany na tego typu sytuacje i mogliśmy pomóc. Mam nadzieję, że król da radę…Z tej historii wyłania się jednak przede wszystkim taka konkluzja – mając w domu zwierzęta, trzeba bardzo uważać na to, co znajduje się w ich zasięgu. – trujący kwiat na parapecie, do którego z naszej perspektywy królik nie ma dostępu, może być śmiertelnym niebezpieczeństwem. Musimy myśleć nie jak człowiek, ale jak królik…(oczywiście chodzi mi o to, że to, co wydaje się być dla człowieka niedostępne, niekoniecznie jest takie dla królika; oczywiście jest to konkluzja niezależna od oceny stosowania trutek na szczury…ale to odrębny temat)

Wraz z Kasztankiem i azylowym towarzystwem życzymy spokojnego wieczoru : *

3 komentarze

  • Odpowiedź Joac 2 listopada 2013 at 11:11

    Wg mnie z Kasztanka będzie jeszcze niezły huncwot 🙂 Widać po nim ciekawość, energię, apetyt na życie 🙂 No i jest taki piękny… 🙂

  • Odpowiedź Eliz 1 listopada 2013 at 21:11

    Kasztanek! <3 Na prawdę ma coś w sobie niesamowitego! Zauroczył mnie od pierwszej chwili jak zobaczyłam go u mnie w wet. Przekonał do siebie wszystkich u mnie w domu, podbił każde serce 😉
    Z każdym nowym zdjęciem, zakochuje się w Nim coraz bardziej :*
    To cudowne, że mógł spotkać Was, Azylowe Anioły na swojej drodze.

  • Odpowiedź ing 1 listopada 2013 at 20:33

    Kasztanek…nie wystawiaj języka bo Ci krowa nasika 😉
    Ruda piękność :*:*:*:*:*:*

  • Skomentuj ing Anuluj

    *