Nagietek bez zmian. Z wielkim niezadowoleniem je rodicare. Ma doskonały humor – z namiętnością goni Kurt i Karotkę…i niewiele poza tym, ale myślę, że jutro będzie lepiej ; ) Czuję to ; ) Oczywiście Nagietek dostaje serię leków, w tym metacam, w zw. z bardzo wysoką kinazą.
[pe2-image src=”http://lh5.ggpht.com/-MZvVx5lH9jw/Uo_Dz08ipwI/AAAAAAAAZEY/wqPjfcUuFvM/s144-c-o/DSC09608.JPG” href=”https://picasaweb.google.com/116670096946015854768/Nagietek20131122#5949188927933032194″ caption=”” type=”image” alt=”DSC09608.JPG” ]
[pe2-gallery album=”http://picasaweb.google.com/data/feed/base/user/116670096946015854768/albumid/5949188833736027569?alt=rss&hl=en_US&kind=photo” ]
Dalia jest cudownym królem, być może trochę wycofanym, ale kiedy poświęci się jej chwilę, widać, jak bardzo potrzebuje kontaktu z człowiekiem. W przyszłym tyg. zrobimy jej rtg. Potem sterylizacji i ewentualna korekta/usuwanie zębów (jej oczy źle wyglądają) – doprowadzimy ją do porządku. Musi mieć jeszcze przed sobą kilka lat szczęśliwego życia : )
[pe2-image src=”http://lh4.ggpht.com/-W1MX11QMIkQ/Uo-6xLFUHtI/AAAAAAAAZB8/ttwzEJnCLOg/s144-c-o/DSC09587.JPG” href=”https://picasaweb.google.com/116670096946015854768/Dalia20131122#5949178986731151058″ caption=”” type=”image” alt=”DSC09587.JPG” ]
Dalia ma przepiękne uszy – jak z innej bajki…
[pe2-gallery album=”http://picasaweb.google.com/data/feed/base/user/116670096946015854768/albumid/5949178968468432817?alt=rss&hl=en_US&kind=photo” ]
Duszek i Korniszonek są bezbłędni…szkoda tylko, że Duszek nie chce dorosnąć…ale grunt, że ma się do kogo przytulić ; )
[pe2-image src=”http://lh4.ggpht.com/-x7n4R5_DTtM/Uo_EAvvGdXI/AAAAAAAAZE0/_XTePPCoZyA/s144-c-o/DSC09670.JPG” href=”https://picasaweb.google.com/116670096946015854768/Duet20131122#5949189149872780658″ caption=”” type=”image” alt=”DSC09670.JPG” ]
[pe2-gallery album=”http://picasaweb.google.com/data/feed/base/user/116670096946015854768/albumid/5949189117228167937?alt=rss&hl=en_US&kind=photo” ]
Dzisiaj odbyło się kolejne spotkanie adopcyjne. Przed nami następne, a tymczasem czekamy w Azylu na kolejne króliki i liczba ok 70 królików jest wciąż aktualna…Podczas spotkań najlepsze są Karotka i Kurt. Kurt już nie ucieka! Dzisiaj pozwoliła się nawet pogłaskać obcemu człowiekowi! : P (była bardzo zajęta jedzeniem). Dziewczyny są po prostu odlotowe ; )
* * *
Na koniec (w ramach nastroju piątkowego : P) postanowiłam przedstawić Wam życie Azylu z innej perspektywy – z perspektywy, o której rzadko mówimy. Telenowela z interwencją w Częstochowie, przeplata się z inną, dotyczącą Fragoli i Poziomki.Wszystko trwa już dość długo, ale dzisiaj w zw. z wyznaczeniem terminu I rozprawy (Sąd proponował mediację, w tej sprawie wobec postawy drugiej strony mało realną, do której i tak ostatecznie nie doszło, bo lepiej wejść w proces : D), stwierdziłyśmy, że czas podzielić się z Wami tą fascynującą historią ; )
* * *
Poniżej fragment odpowiedzi na pozew o wydanie ruchomości, tj. Fragoli i Poziomki.
Dnia 7 czerwca 2013 roku powódka * * * skontaktowała się telefonicznie z Magdaleną Bogdańską, będącą pośrednikiem adopcyjnym Fundacji „Azyl dla Królików”, w celu ustalenia, czy Fundacja przyjmie do Azylu dla Królików, funkcjonującego przy Schronisku dla Bezdomnych Zwierząt w Toruniu, dwa króliki wykupione przez powódkę od osoby, ogłaszającej się na portalu terrarystycznym, określone w pozwie jako króliki Fragola i Poziomka. Kontakt telefoniczny do Magdaleny Bogdańskiej powódka otrzymała od ówczesnego Prezesa Stowarzyszenia Pomocy Królikom, który z uwagi na brak możliwości przejęcia przez Stowarzyszenie wyżej wymienionych królików, przekazał powódce kontakt do Fundacji „Azyl dla Królików”. Magdalena Bogdańska, jako pośrednik adopcyjny Fundacji działający na terenie Warszawy, po przeprowadzeniu rozmowy z powódką w dniu 7 czerwca 2013 roku skontaktowała się telefonicznie z Aleksandrą Głowacką – wiceprezesem Fundacji „Azyl dla Królików”, aby ustalić, czy Fundacja ma możliwość przyjęcia wykupionych przez powódkę królików do Azylu dla Królików w Toruniu. Jak wynikało z rozmowy przeprowadzonej przez Magdaleną Bogdańską z powódką, decyzja powódki o przekazaniu królików pozwanej, a najpierw próba oddania królików pod opiekę Stowarzyszenia Pomocy Królikom, była uzasadniona tym, iż powódka mając w domu kilka własnych królików, nie była w stanie zapewnić opieki kolejnym zwierzętom. W wyniku rozmowy przeprowadzonej przez Magdalenę Bogdańską z Aleksandrą Głowacką, wyżej wskazanej osoby ustaliły, iż króliki wykupione przez powódkę zostaną przejęte przez Fundacją „Azyl dla Królików” i w najszybszym możliwym terminie umieszczone w Azylu dla Królików przy Schronisku dla Zwierząt w Toruniu. Jednocześnie, po podjęciu decyzji o przejęciu królików przez Fundację, Magdalena Bogdańska i Aleksandra Głowacka podczas opisanej powyżej rozmowy telefonicznej ustaliły, że do czasu znalezienia transport z Warszawy do Torunia, króliki zostaną umieszczone w domu tymczasowym, współpracującym z Fundacją u * * *. Decyzja o umieszczeniu królików w domu tymczasowym Warszawie, w którym miały przebywać do czasu znalezienia transportu do Torunia była podyktowana prośbą powódki, która z uwagi na liczbę zwierząt w swoim domu, nie była w stanie zapewnić opieki wykupionym przez siebie królikom nawet na kilka dni do czasu zorganizowania transportu do Azylu dla Królików w Toruniu. W związku z powyższym w dniu 7 czerwca 2013 roku, od razu po ustaleniu z Magdaleną Bogdańską, że króliki wykupione przez powódkę, zostaną objęte opieką Fundacji „Azyl dla Królików”, Aleksandra Głowacka skontaktowała się z osobą, pomagającą Fundacji w przewożeniu zwierząt na trasie Warszawa – Toruń i ustaliła, że wyżej wymieniona osoba przywiezie króliki do Torunia w dniu 11 czerwca 2013 roku. Jednocześnie Magdalena Bogdańska poinformowała powódkę o tym, że Aleksandra Głowacka wyraziła zgodę na przyjęcie królików do Azylu i skontaktowała powódkę z * * *, aby wymienione wyżej osoby umówiły się bezpośrednio na przekazanie królików, co też nastąpiło w dniu 7 czerwca 2013 r. Tego samego dnia wieczorem na forum Stowarzyszenia Pomocy Królikom www.forum.kroliki.net, w wątku dotyczącym królików, znajdujących się pod opieką Fundacji „Azyl dla Królików”, Aleksandra Głowacka, posługująca się na forum nickiem Ola_19 umieściła informację o tym, że we wtorek 11 czerwca 2013 roku do Azylu dla Królików w Toruniu przyjadą 2 króliki z Warszawy, uratowane z rąk osoby określanej mianem „terrarysty”, tj. osoby, która hoduje króliki jako karmę dla gadów. Następnie w tym samym wątku Magdalena Bogdańska, posługująca się na forum nickiem PippiLotta, zamieściła zdjęcia królików, otrzymane od *** oraz pierwsze spostrzeżenia, dotyczące stanu zdrowia wyżej wymienionych królików, zawierające informację o tym, że króliki kichają. W pierwszych wpisach na forum króliki określane przez powódkę jako Fragola i Poziomka funkcjonowały jako Trio i Clio. Ostatecznie w dniu 11 czerwca 2013 roku króliki wykupione przez powódkę , trafiły do Azylu dla Królików przy Schronisku dla Zwierząt w Toruniu, o czym również Fundacja oficjalnie poinformowała społeczność, skupioną wokół pomocy królikom.
Pozwany nie kwestionuje faktu, że powódka wykupiła wyżej wskazane króliki, za nieprawdziwe należy jednak uznać twierdzenia powódki, iż nie chciała wyzbyć się ich własności i nie wyraziła zgody na przyjazd królików do Azylu dla Królików Toruniu. Powódka miała pełną świadomość tego, że króliki zostaną umieszczone w Azylu dla Królików w Toruniu do czasu znalezienia im przez Fundację „Azyl dla Królików” nowych domów. Jak wynika z załączonej dokumentacji, powódka wielokrotnie kontaktowała się z pośrednikiem adopcyjnym Fundacji w sprawie królików, nie kwestionując ich statusu prawnego. Dnia 22 czerwca 2013 roku powódka skontaktowała się również telefonicznie z Aleksandrą Głowacka, pytając o stan zdrowia królików i wspominając o tym, że jej znajomi byliby zainteresowani zapewnieniem królikom domów tymczasowych. Z uwagi na to, że wówczas stan zdrowia królików nie został jeszcze w pełni zdiagnozowany – oczekiwano na wynik wymazu bakteriologicznego, pobranego od królików, podczas rozmowy z Aleksandrą Głowacką powódka otrzymała informację o tym, że decyzja o oddaniu królików do domów tymczasowych musi zostać wstrzymana. Dodatkowo Aleksandra Głowacka, tak jak Magdalena Bogdańska w korespondencji mailowej i telefonicznej prowadzonej z powódką, poinformowała *** o tym, jak wygląda procedura adopcyjna i jakie kroki muszą podjąć znajomi powódki, jeśli chcą zostać domem tymczasowym dla królika z Fundacji. Wyżej wskazane okoliczności w sposób jednoznaczny świadczą o tym, iż powódka wyzbyła się własności królików o imieniu Fragola i Poziomka, oddając króliki pod opiekę Fundacji „Azyl dla Królików”. Powódka w pełni godziła się na to, że wszelkie decyzje, dotyczące wyżej wymienionych królików należą do Fundacji. Warto wskazać również, iż króliki przebywały w Azylu dla Królików w Toruniu od dnia 11 czerwca 2013, a mimo to powódka nie domagała się ich wydania. Faktem jest, iż po przyjeździe królików do Torunia, powódka kontaktowała się z ich pośrednikiem adopcyjnym Magdaleną Bogdańską oraz z wiceprezesem Fundacji Aleksandrą Głowacką, pod której bezpośrednią opieką w Toruniu znajdowały się króliki, jednak kontakt ten ograniczał się do rozmów, dotyczących stanu zdrowia królików oraz w późniejszym etapie kwestii związanych z zapewnieniem królikom domów tymczasowych oraz adopcji, co w sposób bezsporny świadczy o tym, iż powódka traktowała wykupione przez siebie króliki jako króliki należące do Fundacji „Azyl dla Królików”. Powódka nie kwestionowała statusu prawnego królików, albowiem w sposób świadomy przekazała je pod opiekę Fundacji. W tym miejscu należy wskazać, iż pozwany nie zna powodu nagłej zmiany postawy powódki, która w lipcu 2013 roku po ponad 2 miesiącach od przekazania królików pod opiekę Fundacji „Azyl dla Królików”, wystąpiła z żądaniem wydania jej królików, twierdząc, że została pozbawiona ich własności. Biorąc jednak pod uwagę całokształt okoliczności, w tym treść rozmów przeprowadzonych z powódką przez Magdalenę Bogdańską oraz Aleksandrę Głowacką, pozwany przypuszcza, że postawa powódki tkwi w jej przekonaniu o tym, że stan zdrowia wykupionych przez powódkę królików pogorszył się pod opieką Fundacji „Azyl dla Królików”, chociaż jest to twierdzenie niezgodne z prawdą. Dodatkowo należy wskazać, iż kontakt pozwanego z powódką był bardzo trudny. Powódka w sposób natarczywy domagała się informacji, dotyczących stanu zdrowia królików, nie chcąc zaakceptować faktu, iż króliki w momencie przejęcia opieki przez pozwanego, były chore.
W tym miejscu należy wskazać, iż Azyl dla Królików w Toruniu to pierwsze tego typu miejsce w kraju, stanowiące odpowiednik schroniska dla zwierząt, z tą różnicą, iż to jest miejsce przystosowane do udzielania pomocy królikom, będącym zwierzętami domowymi. Do Azylu dla Królików w Toruniu trafiają króliki z całego kraju, dlatego też prośba powódki o to, aby Azyl przejął opiekę nad wykupionymi przez powódkę królikami, nie była niczym nadzwyczajnym. Ponadto należy podkreślić, iż na przestrzeni kilku ostatnich lat do Azylu dla Królików w Toruniu wielokrotnie trafiły króliki, wykupione przez osoby prywatne od osób, ogłaszających się na portalach terrarystycznych. Mimo, iż Fundacja „Azyl dla Królików” nie popiera metody ratowania zwierząt, polegającej na tym, iż zwierzęta zostają wykupione od osoby, u której przebywają w celu przejęcia nad nimi opieki, gdy Fundacja zostaje poproszona o udzielenie pomocy królikom już wykupionym, jak było w niniejszej sprawie, nie odmawia przyjęcia ich pod swoją opiekę. Jednocześnie należy podkreślić, iż Azyl dla Królików w Toruniu przez większość roku jest przepełniony, tj. liczba królików w Azylu przekracza pierwotną liczbę, dla której Azyl został stworzony. Opisywana powyżej sytuacja miała miejsce w czerwcu – miesiącu rozpoczynającym okres wakacyjny, kiedy to liczba zwierząt potrzebujących pomocy, gwałtownie wzrasta. Do Azylu dla Królików w Toruniu trafiają wyłącznie króliki bezdomne, którym Fundacja zgodnie ze swoimi celami statutowymi ma udzielić wszelkiej pomocy, w tym zapewnić odpowiednią opiekę weterynaryjną i znaleźć nowych opiekunów. Azyl dla Królików w Toruniu nie pełni funkcji hotelu na czas wakacji dla królików prywatnych, tj. posiadających właścicieli. Fundacja nie zajmuje się również finansowaniem leczenia królików, stanowiących cudzą własność, z wyjątkiem królików odbieranych w ramach interwencji. Fundacja „Azyl dla Królików” utrzymuje się w 100% z darowizn, w związku z czym opieka nad każdym chorym królikiem jest dla Fundacji obciążeniem finansowym, a mimo to Fundacja nigdy nie odmawia udzielenia pomocy królikom potrzebującym, co też miało miejsce w przedmiotowej sprawie. Jak wynika z załączonej do niniejszej odpowiedzi na pozew wymiany mailowej oraz zrzutów ekranu, przedstawiających wpisy z forum www.forum.kroliki.net, króliki przebywając jeszcze w Warszawie, wykazywały symptomy choroby, które zostały potwierdzone po ich przyjeździe do Torunia. Króliki do dzisiaj znajdują się pod stałą opieką weterynaryjną dr n. wet. Mirosława Krawczyka, ul. Legionów 216B, 87-100 Toruń, uznanego w kraju specjalisty w zakresie leczenia królików. Ich leczenie finansowane jest w pełni przez Fundację „Azyl dla Królików”. Ponadto od momentu przyjazdu wskazanych królików do Azylu dla Królików w Toruniu, króliki utrzymywane są ze środków finansowych Fundacji, a w przypadku królika o imieniu Poziomka od lipca 2013 roku również ze środków finansowych domu tymczasowego, w którym przebywa królik. Biorąc pod uwagę, iż Fundacja „Azyl dla Królików”, przyjmując króliki wykupione przez powódkę do Azylu w Toruniu, przejęła jednocześnie całkowitą odpowiedzialność za ich los, angażując w opiekę nad nimi nie tylko czas wolontariuszy Fundacji, ale również znaczne środki finansowe, należy z całą stanowczością podkreślić, iż całkowicie bezzasadne byłoby założenie, iż Fundacja przejęła opiekę nad królikami wbrew woli powódki. Tego typu postępowanie byłoby z całą pewnością sprzeczne z celem działalności Fundacji oraz jej dobrem.
Poniżej zrzuty ekranu z forum SPK, o których mowa wyżej.
[pe2-gallery album=”http://picasaweb.google.com/data/feed/base/user/116670096946015854768/albumid/5949185803311653969?alt=rss&hl=en_US&kind=photo” ]
Sedno w tym, że Pani po 2 miesiącach doszła do wniosku, że króliki przekazała na okres swojego wyjazdu/wakacji pod opiekę naszego DT w Warszawie i nie chciała, aby kiedykolwiek trafiły do Azylu. Pominę już wymiany mailowe, natarczywe telefony (do dzisiaj pamiętam tel., podczas Dnia Otwartego, kiedy poinformowałam Panią o tym, że nie ma wyników wymazu i o tym, że Fragola ani Poziomka nie mogą być z innymi królikami, dopóki nie poznamy wyników – Pani kilka razy powtórzyła wówczas, że jej znajomi chcą być DT…i kilka razy powtórzyła, że obserwowała króliki i były zdrowe – były u niej chwilę, a ja na forum przygotowywałam się pewnie z Magdą do kradzieży królików : D)
Wszystko wydaje się być oczywiste, a jednak…: )
To przerażające, jak ludzie uważający siebie za obrońców zwierząt, potrafią się zachowywać. Jak bardzo potrafią zatruwać życie innym, a przede wszystkim jak ich postawa uderza w dobro zwierząt. Przyzwyczaiłam się do tego, że każdy dzień to praca, nauka, Azyl, życie na pełnych obrotach, brak czasu na to, żeby chorować, a czasami zjeść kolację w spokoju (nie wiem czy powinnam była zapoznawać się z zawiadomieniem z Sądu o terminie rozprawy przy kolacji). Przyzwyczaiłam się też do tego, że ludzie są do wszystkiego zdolni i nie robi to na mnie większego wrażenia, tym bardziej, biorąc pod uwagę to, że stykam się z tym na co dzień w pracy, ale dzisiaj nie zamierzam być jak zawsze opanowana i pozwolę sobie na jedno słowo – winszuję. To wszystko byłoby nawet zabawne, gdyby nie to, że świat jest pełen szaleńców i hipokrytów, którzy marnują nasz czas…cenny czas, nie odróżniając dobra od zła, zatracając się w swoich obsesjach.
Oczywiście powódka chce również zasądzenia od Fundacji kosztów procesu! (ale to na pewno też, żeby pomóc królikom).
W/w historię zdecydowałyśmy się Wam przedstawić, żeby poczuć się lepiej (wpadłam w nastrój ostro ironiczny z akcentem – zabijam wzrokiem : P) – to tak w ramach piątkowej rozrywki : P (uciekam, bo zaczynam popadać w przesadę : P)
Poziomka i Fragola są już oczywiście w nowych kochających domach i tylko to się liczy, tak samo jak w przypadku królików z Częstochowy. Tego się trzymamy i czekamy na . rozprawę Jej termin wpisałam już w kalendarz : D
Poziomka
[pe2-image src=”http://lh4.ggpht.com/-BnJQgoWqDu4/Uo_UsMvATfI/AAAAAAAAZGk/GiWz0S0J3Jc/s144-c-o/IMAG0299.jpg” href=”https://picasaweb.google.com/116670096946015854768/Poziomka#5949207488577424882″ caption=”” type=”image” alt=”IMAG0299.jpg” ] [pe2-image src=”http://lh5.ggpht.com/-1qn0wiLnrvk/Uo_UsVR0XxI/AAAAAAAAZGo/eg_iKzgoz9M/s144-c-o/IMAG0264.jpg” href=”https://picasaweb.google.com/116670096946015854768/Poziomka#5949207490870927122″ caption=”” type=”image” alt=”IMAG0264.jpg” ]
23 komentarze
Niektórzy ludzie jak widać żyją bezproblemowo i dlatego sztucznie je sobie stwarzają. Mało tego – muszą również zatruć życie innym…
Mam nadzieję i trzymam kciuki, że ta chora sytuacja znajdzie dobry, sprawiedliwy finał.
Może trzeba jakieś psychiatrę zwerbować jako wolontariusza – mógł by się bardzo ciekawymi przypadkami zajmować a „przypadki” nie zatruwały by nerwów normalnym ludziom 😀
Poziomka na poduszce, a Pani śpi w nogach 😀 😛
Ola :*
Przyznam, że jestem bardzo ciekawa wyroku.
Jeżeli wps jest wysoki to może fajne koszty zastępstwa procesowego by były?
Mam ma myśli fakt, że gdybyście potrzebowały pełnomocnika to służę.
A koszty zastępstwa w przypadku wygranej będą dla Azylu 🙂
Pani * ma dowody wykupu od terrarysty? Jego mail,historię transakcji itp
Czym motywowała żadanie zwrotu królików?
Czy przed ich dobrowolnym i świadomym oddaniem była u weterynarza, który zdiagnozował stan zdrowia uszaków?
Zna całkowite koszty ich leczenia i utrzymania?
Wypadałoby aby darczyńcy zaskarżyli ją o próbę wyłudzania przekazanych przez nich pieniedzy – bo wygląda na to, że chciała nie tylko hotel ale i leczenie załatwić gratis :/
Janeczko, Pani wykupiła króliki, bo było jej ich żal (standardowa historia – króliki z forum terrarystycznego), a potem od razu je nam przekazała, bo nie mogła im zapewnić opieki. Potem zaczęła nas dręczyć tel., bo okazało się, że króliki są chore, twierdząc, że króliki były w W-wie zdrowe (były u niej kilka godzin), a już w DT w W-wie kichały. Pani uroiła sobie, że króliki rozchorowały się pod naszą opieką i po dwóch miesiącach stwierdziła, że je ukradłyśmy. Nie chciała ich leczyć i utrzymywać za nasze pieniądze. Po prostu oddała je pod naszą opiekę, a potem …a potem nastąpiło coś niezrozumiałego i postanowiła nam zatruć życie, wymyślając historię o tym, że króliki są jej i nigdy nie chciała ich oddać : ] Nie przyjmowała do wiadomości informacji o tym, w jakim stanie króliki trafiły do T. (o czym jest nawet na forum) i cały czas powtarzała tylko, że u niej były zdrowe, niesamowicie emocjonalnie, niesamowicie natarczywie, dzwoniąc z różnych numerów etc.
Już okoliczność (wynikająca z wymiany mailowej, które nie załączyłam), że pyt. o to, jak zostać DS dla tych królików i DT, świadczy o tym, że uznawała, że króliki należą do Fundacji ; ) Inną sprawą jest to, że z uwagi na ich stan zdrowia (leczenie w toku) nie brałyśmy pod uwagę oddania ich do adopcji do Warszawy, na co strasznie nalegała.
No właśnie – pani ustaliła sama z siebie, że były zdrowe :/, bo nie podejrzewam aby była wetem.
Zwolenniczka teorii spiskowych czy też zakręcona jak wieczko od słoiczka…pies ogrodnika – zagadkowa miłosniczka zwierząt
Są wyleczone, mają wspaniałe domy i weterynarza, to czego chcieć więcej….ech..
Zaraz dodam do postu najnowsze zdjęcia Poziomki z DS ; )
Oby sprawa szybko się skończyła, a koszty pokryła owa kobieta. Skoro lubi się bawić w sądzie. Żenujące.
Choć codziennie czytam bloga… dziś pozwolę sobie skomentować. 🙂 Powiadasz, że masz wzrok bazyliszka? Nie dziwie się ! Nigdy nie zrozumiem ludzi, którzy rzekomo chcą pomóc, a potem coś ich klepnie i działają tylko na szkodę. Zamiast się cieszyć, że królisie znalazły domy i ludzi, którzy się o nie troszczą, to jej sie nie podoba, bo to nie są domy jej znajomych ? Co za kobieta :O Ciekawe, że swoich królików na DT nie oddała jak jechała na wakacje …. Nie, no po prostu brak mi słów!! A ja zawsze mam tyle do powiedzenia 😛 Będę trzymać za was kciuki. No i na koniec pozwole sobie zacytować moją znajomą: „Są ludzie i parapety, ale ktoś musiał urodzić się klamką” . Oluś nie denerwuj się (wiem, że raczej będzie ciężko), ale wszystko będzie dobrze 🙂
Gosi, dzięki : * Super, że się odezwałaś : *
Ja bym ta babe do psychiatry wyslala!
Zastanawia mnie jak Pani Powódka w.p.s. wyliczyła;-P
Duet Duszek i Korniszonek jak zawsze bezbłędny – słodziaki kochane.
Hmm, podejrzewam, że będzie twierdzić, że zapłaciła taką kwotę terraryście za króliki : D a ja muszę policzyć koszty leczenia i utrzymania królików od czerwca : P
Mam tylko nadzieję, że powódka nie ma profesjonalnego pełnomocnika, bo jeśli ma, to ja właśnie straciłam wiarę w Koleżanki i Kolegów po fachu:-P
Powiem tylko tyle – poziom absurdu godny Monty Pythona. Czytają ten wpis cały czas myślałam, że to żart primaaprylisowy, ale potem zerknęłam w kalendarz i okazało się, że mamy listopad.
Trzymam kciuki, bo sprawa wybitnie „precedensowa” (o czymś takim jeszcze nie słyszałam).
Widzisz, ja też miałam taką nadzieję i nie wierzyłam, że może być inaczej : ]
Tzw. facepalm w pełnym tego słowa znaczeniu – czuje się kompletnie skołowana, mózg nie akceptuje tego co właśnie przeczytał i nawet nie wiem co napisać:/
Damy ; ) (tylko czasami osobiście mam ochotę uderzyć głową o ścianę, ale szybko mi przechodzi : P) Po prostu chciałyśmy podzielić się z Wami kolejną odsłoną tej codzienności…mimo wszystko tego typu historie, jeszcze bardziej utwierdzają mnie w przekonaniu, że damy radę – nie mamy w zwyczaju rozpaczać, a miło jest po prostu wiedzieć, że mamy w tym wsparcie : *
Odświeżałam bloga i odświeżałam, czekając na notkę… i absolutnie nie spodziewałam się takiego zagmatwania z rozprawą sądową! Słabo mi, jak pomyślę o takich ludziach… zwłaszcza że kobieta domaga się od Was pieniędzy, choć przecież wciąż ich brakuje dla królików 🙁 Trzymam za Was kciuki dziewczyny, nie dajcie się!
Nie damy się na pewno – nie pierwsza i nie ostatnia tak absurdalna sprawa nas spotyka, aczkolwiek szkoda, że przez takich ludzi musimy tracić tyle cennego czasu i tyle nerwów, których i tak codziennie mamy wystarczająco dużo ;] To jest kolejny przykład tego, z czym musimy zmagać się w naszym dziwnym kraju, bo to nie jest wina tylko tej osoby, ale też całego systemu prawnego i naszych praw – jako organizacji ratującej zwierzęta, których mamy wciąż za mało. Ale miejmy nadzieję, że tym razem sprawiedliwość stanie po naszej stronie…
Ja nie rozumiem jak można domagać się pieniędzy !
Przecież jeśli nawet jest niedysponowana psychicznie, to powinna wiedzieć, że płaci się za hotel, leczenie i tak dalej…Poza tym , jest osobą skrajnie nieodpowiedzialną , skoro oddała zwierzaki organizacji o której zasadach nic nie wie. I jeszcze jedno, skoro ma znajomych i chcą króliki, to dlaczego od razu im ich nie oddała… Tylko teraz…
Trudno zrozumieć całą sytuację, ponieważ jest zachowanie tej Pani jest nieracjonalne. W pełni świadomie oddała króliki pod opiekę Fundacji – pamiętam, jak Magda dzw. z pytaniem, czy zgadzamy się na przyjęcie tych królików do Azylu, a ponieważ króliki zostały już wykupione i ktoś musiał się nimi zająć, oczywiście się zgodziłyśmy. Przez wiele tygodni nie było jakichkolwiek wątpliwości co do statusu królików. Pani próbowała nam wmawiać, że króliki były w Warszawie zdrowe i nie trafiały do niej żadne argumenty, aż w końcu postanowiła po prostu utrudnić nam życie, wymyślając historię o tym, że nigdy nie chciała oddać ich Fundacji. Fakty – wymiana mailowa, printscreeny etc. świadczą o czymś zupełnie innym, ale jak widać dla niektórych czarne jest białe. Ot co. Tej Pani nie interesuje to, co robimy na co dzień i to, że robi krzywdę a – królikom, b – ludziom, którzy udzielają im realnej pomocy. Poziomka i Fragola są pod stałą opieką wet. – w wymazie zrobionym od razu po przyjeździe królików do T. wyszedł gronkowiec koagulazoujemny oraz paciorkowiec (Fragola miała już zmiany oskrzelowe). W tej chwili Fragola czuje się już znacznie lepiej – ostatecznie zrobiliśmy dla niej autoszczepionkę, a Poziomka była na kontroli w tym tyg. (młoda ma zmniejszoną powierzchnię płuc, dlatego trzeba było przełożyć jej sterylizację) – mają cudowne domy, najlepszą opiekę wet. i w nich pozostaną. Naprawdę wśród ludzi, którzy uważają się za prozwierzęcych, jest mnóstwo osób, które totalnie się zatracają i niestety takie osoby poza wszystkim niszczą opinię nam – ludziom, którzy kochają zwierzęta i nie chcą być postrzegani jako szaleńcy.