Fotograficznie, Z życia Azylu

Niedziela (27.10.2013)

27 października 2013

Uszak znaleziony na jednym z osiedli w Trzciance. Najprawdopodobniej ma połamane tylne łapy. Jest już u Marty i Kuby w Poznaniu : * Jutro maluch trafi pod skrzydła doktora Krawczyka.

[pe2-image src=”http://lh5.ggpht.com/-tFZEAV9tSPo/Um1oYzNYJfI/AAAAAAAAVkg/vJFqAi13ilA/s144-c-o/_external_images_media_12860%252524IMAG1711.jpg” href=”https://picasaweb.google.com/116670096946015854768/20131027#5939518258844018162″ caption=”” type=”image” alt=”_external_images_media_12860$IMAG1711.jpg” ]

Eliza, myślę, że chociaż to było dla Ciebie bardzo trudne i ekstremalne doświadczenie, to jednak bezcenne…(z punktu widzenia takiej pracy ze zwierzętami : *) i możesz być z siebie bardzo dumna.

Duszek nadal walczy i czuje się min. lepiej, chociaż wciąż ma duszność…

W tej chwili Magda razem z Fly walczy o jej życie : ( Fly zaczęła się dusić…Fly wyrzucona z samochodu. Porzucona tak jak uszak, który przyjedzie do nas jutro. Teoretycznie nie miała szansy przeżyć. Wtedy się udało, ale już wtedy wiedziałyśmy, że nigdy nie będzie normalnie…Ktoś wyrządził jej zbyt dużą krzywdę i jej organizm nosi to piętno do dzisiaj.

Magda : *

Masza lepiej.

13 komentarzy

  • Odpowiedź Joac 28 października 2013 at 09:35

    Czy są wieści o Fly? Jak się miewa maleńka?

  • Odpowiedź ing 28 października 2013 at 07:53

    Fly maleńka…

  • Odpowiedź Janka - po_sąsiedzku 27 października 2013 at 22:03

    Fly, Magda, mocno, mocno trzymam kciuki i myślami jestem z wami

  • Odpowiedź Marta 27 października 2013 at 21:41

    Fly… malutka, bądź dzielna!! Walcz…

  • Odpowiedź Eliz 27 października 2013 at 21:26

    Masz rację Olu. Doświadczenie ciężkie, ale bezcenne. Ale dumna z siebie nie jestem – bo taka panikara ze mnie, że szkoda gadać. Przemek mi bardzo, bardzo pomógł.
    i to Marta zadziałała, jak jej opowiedziałam historię i przekazałam zdjęcia. ja go tylko zabrałam do domu i robiłam co mogłam żeby miał szansę trafić do Was i żyć 😉
    Szkoda tylko, że tak się przywiązałam do tego małego. ;( Niech rośnie duży! ;*

    Fly.. Walcz ;* Magdo.. bądź silna. Bo podejrzewam co przeżywasz.

    Wy w tym Azylu, jesteście dla mnie bohaterkami! I doktor Krawczyk też!

    • Odpowiedź Marta 27 października 2013 at 21:37

      Eliza, jesteś skromna i to aż za bardzo 🙂 Tak jak pisałam wcześniej – odwaliłaś razem z Przemkiem kawał dobrej roboty 🙂 Dzięki Wam nie było potrzeby ubierania się i jazdy w nocy po królika, bo wiedziałam, że dacie radę i że można Wam ufać :* Przepraszam, jeśli zbyt stanowczo domagałam się niektórych rzeczy, ale tak po prostu trzeba było zrobić 🙁 (teraz mam wyrzuty sumienia :P)

      Oby do jutra, jak maluch trafi do doktora Krawczyka – wtedy będzie wszystko wiadomo. Póki co możemy sobie tylko gdybać. Jedyne co mogę powiedzieć i co też widać na zdjęciu – zobaczcie jakie chudziutkie są przednie łapki, a jak spuchnięte są tylne 🙁 Jedna łapka na moje oko jest pogruchotana kompletnie, druga lepiej, złamana chyba tylko w jednym/dwóch miejscach.

      Przepraszam, że piszę to już teraz, ale widzę, że maluch będzie potrzebował wsparcia. Pomożecie? (tak, wiem jak to brzmi ;))

      • Odpowiedź Eliz 27 października 2013 at 21:46

        Ja pomogę – na tyle na ile będę mogła ;* Czuję się w pewnym stopniu odpowiedzialna, za tego małego.

        I nie miej wyrzutów sumienia. W pewnych momentach, to było po prostu potrzebne.

  • Odpowiedź Graszka 27 października 2013 at 21:18

    Magda i Fly nie poddawajcie się. Trzymam kciuki cały czas.
    Ten mały ze zdjęcia… to aż skurczu serca się dostaje patrząc na niego.

  • Odpowiedź Solvieg 27 października 2013 at 21:13

    Fly kochanie walcz

  • Odpowiedź Emilia 27 października 2013 at 21:00

    Biedny maluch 🙁

    Magda, Fly trzymajcie się 🙁

  • Odpowiedź Joac 27 października 2013 at 20:44

    Jezu, jaka bieda 🙁 🙁 – to młodziutki hodowlaniec, prawda?
    Fly…- jedna z tych królic, które zapadają w pamięć i w serce jakoś tak wyjątkowo. Fly, nie daj się, walcz! Magda, trzymam mocno kciuki za Was obie :*

    • Odpowiedź Marta 27 października 2013 at 21:39

      Zdecydowanie uszka zdradzają hodowlańca 🙂

    Skomentuj Joac Anuluj

    *