Kolejny dzień w Azylu za nami. Po 2 tygodniach od naszej podróży do Częstochowy, mam wrażenie, że w Azylu zawsze było tyle królików. Zanim zaczynamy poranne sprzątanie, trzeba uzupełnić paśniki, które po nocy są puste. Po kilku godzinach czas na kolejną porcję pysznego siana. W między czasie zioła, granulat, który dopiero 2 dni temu wprowadziliśmy do diety całej ekipy…Podsumowując króliki w Azylu lubią dobrze zjeść, a my uwijamy się przy nich jak pracowite mrówki ; ) Każdego dnia odnosimy kolejne sukcesy w nauce czystości, podajemy serie leków, robimy sesje zdjęciowe, wszystko, aby nasi podopieczni szybko trafili do wspaniałych domów tymczasowych, gdzie zaczną kolejny etap w swoim króliczym życiu.
Jutro do naszej króliczej drużyny dołączy kolejny uszak, tymczasem czas na kolejne indywidualne sesje zdjęciowe. Dzisiaj ofiarą moich fotograficznych wariacji padły Gaja, Cukinia i Lupka, Klapsik, Oliwka i Natka.
[pe2-gallery album=”http://picasaweb.google.com/data/feed/base/user/116670096946015854768/albumid/5920926741531026737?alt=rss&hl=en_US&kind=photo” ]
Zgodnie z obietnicą dzisiaj do domu tymczasowego trafił Kozibródek : ) Niezwykły król, którego życie już dzisiaj niczym nie przypomina tego sprzed kilku tygodni, a musi być już tylko lepiej. O tym świadczy wiele historii, w tym historia Rudej – króliczki uratowanej podczas interwencji w Mszczonowie.
Ponad 2 lata temu Ruda była królikiem skrajnie wychudzonym, zaatakowanym przez świerzb, walczącym z bardzo silnym katarem, wywołanym pałeczką ropy błękitnej. Dzisiaj jest Królową, uwielbianą przez swoich opiekunów.
Niestety Ruda najlepiej czuje się w towarzystwie swojego pluszowego Misia i nie obdarzyła uczuciem Gucia – pierwszego królika ze Schroniska dla Zwierząt w Toruniu, który znalazł się pod naszą opieką. Gucio ma dzisiaj ok 10 lat i jest w świetnej formie ; )
[pe2-gallery album=”http://picasaweb.google.com/data/feed/base/user/116670096946015854768/albumid/5920928338187487633?alt=rss&hl=en_US&kind=photo” ]
Na koniec przesyłam pozdrowienia od Lubczyka – niestety Lubczyk nie miał dzisiaj czasu, aby pozować do zdjęć, bo kiedy ja sprzątałam jego klatkę, on jadł. Był już po pierwszej porcji warzywnej sałatki, a ponieważ Lubczyk jest na etapie – jeść, jeść, jeść, musiał zagryźć głód : )
Marta, witamy Cię wśród wolontariuszy Azylu :* Bardzo cieszę się z tego, że Fusia mogła pokazać u Ciebie swoją szaloną, króliczą duszę : )
8 komentarzy
Dziękuję bardzo!:)
Fusia pokazała niejedno, i mam nadzieje, że jeszcze niejdno pokaże!!:)
Ruda z całą pewnością jest jedyna w swoim rodzaju 😛 Jest cudowna pod każdym względem. Kiedy ktoś idzie do łazienki i woła do niej „Ruda”, Ruda biegnie z pokoju do łazienki i spędza tam czas z człowiekiem 😉 Jednocześnie jest bardzo charakterna…jej fotel jest niedostępny dla innych (długo nie mogła mi wybaczyć tego, że zabrałam jej kanapę :]), a jej Króliczego Pana lepiej nie dotykać, bo tego bardzo nie lubi :]
Dzisiaj słońce od rana nas rozpieszcza 🙂
Za niecałe 2 godziny przejmujemy malucha z Łodzi. Oby to był dobry dzień 🙂 Torba z warzywami dla Mosiniaków już czeka na wyjazd do Azylu :]
Wieczorem kolejna porcja informacji i imion – imiona zawdzięczamy Janeczce 🙂
Zapraszamy do udziału w giełdzie na rzecz naszej króliczej szajki
http://www.miniaturkabeztajemnic.com/forum/viewtopic.php?p=56451#56451
Czy kiedykolwiek do Azylu trafił królik tak rudy jak Ruda ? 😀
Joac, mój Białasio („mój”, bo już decyzja ostateczna zapadła :D), to też hermelineczek kochany puchatkowy 🙂 A królaski i Ruda wyglądaj przecudownie :*
Hermeliny!!! :* Nie mogę się nazachwycać 😀
I kolejne piękne imiona królicze, strasznie mi się podobają, są takie swojskie, a zarazem oryginalne 😀
Zapomniałam dodać, że Karotka osiągnęła dzisiaj kolejny stopień wtajemniczenia 😉 Parapet – tak, teraz parapet w Azylu należy do niej. Tym samym wszystko co do tej pory spokojnie leżało na parapecie, teraz doświadcza bliskiego spotkania z podłogą 😛 Niestety dzisiaj taki los spotkał też kubek z herbatą (na szczęście zimną). Kubek się potłukł, a Karotka po chwili konsternacji…postanowiła, że spróbuje jak smakuje herbata wiśniowa 😉
Ciekawe czy wszystkie włochate baranki są takie pomysłowe 😀
Czytając ten post, czułam jak przepływa przez niego taka pozytywna energia i aż mi się udzieliła 🙂
No i widok Lubczyka na samym końcu.. <3 ten chłopak daje nadzieję i pokazuje, że trzeba walczyć.