Króliki w Azylu są bardzo dobrze wychowane. Mają nienaganne maniery. Potrafią korzystać z kuwet…i tylko czasami nie możemy nad nimi zapanować.
Ulubionym miejscem Karotki jest stolik.
z cyklu „taka miłość się nie zdarza”
Karotka i Kurt – przyjaciółki od serca, wspólnej miski, stolika (dzisiaj po przyjściu do Azylu zastałam Kurt, śpiącą na stoliku ; )
Jutro do Azylu trafi nowy podopieczni. Wyrzucony na dwór, ciężko chory uszak, który ma bardzo poważne problemy z oddychaniem : ( Kolejny królik wymagający szczególnej opieki weterynaryjnej. Oby udało nam się uratować kolejne, królicze życie.
Pod opiekę Azylu odkąd tylko pamiętam, trafiały króliki ciężko chore, cierpiące z powodu najróżniejszych dolegliwości, jednak od jesieni zeszłego roku Azyl pełni funkcję oddziału szpitalnego, a zarazem hospicjum.
Nie zawsze wygrywamy, ale nigdy się nie poddajemy. Cherubin jest tego najlepszym przykładem : )
Dzisiaj szczęśliwy w swoim nowym domu…(nasza wata cukrowa – pozwalamy się rozpłynąć! ; )),
kilka miesięcy temu walczył o życie. Cherubin przyjechał do Azylu wraz z 6 innymi królikami. Wszystkie wykrwawiały się z powodu zatrucia trutką na szczury. Wszystkie przeżyły.
https://www.facebook.com/photo.php?fbid=437118423029080&set=a.437118263029096.1073741825.417179951689594&type=3&theater
* * *
Od jutra obiecujemy przedstawiać po kolei króliki z interwencji w Częstochowie. Będzie dużo zdjęć i mnóstwo informacji, tymczasem dzisiaj wykastrowany został adopcyjny Czupurek, który za kilka dni będzie w pełni gotowy do adopcji.
* * *
Na koniec chciałabym przedstawić kilka liczb, bardzo istotnych z punktu widzenia funkcjonowania Azylu.
Na co dzień zużywamy w Azylu ok 30 kg żwirku do kuwet, ponad 1 kg ziół (wczoraj obliczyłam, że przy skromnych porcjach, króliki z Azylu zjadają 8 paczek ziół po 150 gram dziennie), ponad 4 kg siana, ok 40 podkładów higienicznych…
W ostatnich tygodniach nasze codziennie wydatki wzrosły 2-3 krotnie, dlatego będziemy wdzięczni za wsparcie w każdej postaci.
Jednym z najmilszych akcentów dzisiejszego dnia był sms od doc, który przebywając setki km od Torunia, nie zapomniał o Azylu. Na pytanie, jak czują się Mosiniaki (i króliki z interwencji w Częstochowie), z ogromną radością odpisałam – Lubczyk ma czyste płuca! 😉
7 komentarzy
Pierwsze co powiedziałam gdy zobaczyłam Karotkę… – KŁAPCIOOO!!!! JAKI FAJNY KŁAPOUSZEK 🙂 Cudowna jest! 🙂
Cherubin…o matko prawdziwa wata cukrowa. Proszę nie informować mnie gdzie dokładnie przebywa bo pragnę go porwać 🙂
Zdjęcie z puszystym Cherubinem w objęciach pięknej właścicielki wzrusza mnie strasznie. To jest właśnie to miejsce zwane domem.
Tak , Azyl to magiczne miejsce…
Życzę dużo siły i wytrwałości w tym co robicie . 🙂
widok Cherubina i Hippie w DS to najlepsza z możliwych nagród 🙂
Co do Karotki….buzia się sama uśmiecha na jej widok, jest świetna!
Azyl to magiczne miejsce,w którym cuda naprawdę się zdarzają, a niezbitym na to dowodem są nasze króliki z Bydgoszczy i Mosiniaczki.
Karotka ma w sobie coś takiego, co każe przystanąć, zachwycić się i kontemplować jej urodę. Jest dostojna i spokojna – może to tylko pozory? I jak pięknie się zakumplowała z Kurt 🙂
Cherubin – piękny dowód na to, że Wasze starania są bezcenne 🙂
Mam nadzieję, że uda się pomóc uszakowi, który jutro przybędzie do Azylu…